Czwartek, 28 marca 202428/03/2024
690 680 960
690 680 960

Lubelski zawodnik chce przezwyciężyć dręczącego go pecha i znów stanie na starcie rajdu Dakar. Rozmowa z Kubą Piątkiem

Jakub Piątek w rajdzie Dakar 2016 zajął 20. miejsce. Kolejne występy lubelskiego zawodnika były pasmem wypadków. Po długim leczeniu i rehabilitacji, po raz kolejny chce zmierzyć się z najtrudniejszym wyścigiem na świecie.

Na początku stycznia rusza 40. edycja rajdu Dakar. Po raz kolejny wystartuje w nim lubelski motocyklista Jakub Piątek. Jak sam przyznaje, kończący się właśnie rok był najtrudniejszy w jego karierze. To w związku z prześladującym go pasmem wypadków. Na początku roku doznał kontuzji, na pierwszym odcinku Dakaru złamał rękę. Wcześniej kilka miesięcy leczył rany po wypadku podczas Rajdu Kataru. Doznał wtedy złamania kości udowej, wybił zęby, miał krwiaka mózgu. Przez pół roku po tym zdarzeniu nie mógł trenować. Postanowił jednak po raz kolejny stanąć na starcie najtrudniejszego wyścigu na świecie. W przyszłorocznej edycji Rajdu Dakar jako zawodnik niezrzeszony, pojedzie z numerem 92.

Dakar 2018 stał się dla Cebie faktem, ale nie było łatwo. Trochę musiałeś powalczyć, aby wystartować po raz czwarty w najtrudniejszym rajdzie świata…

Muszę przyznać, to był najcięższy rok w mojej dotychczasowej karierze. Na początku roku kontuzja, na pierwszym odcinku Dakaru złamałem rękę, a trzeba pamiętać, że to też był start po innej ciężkiej kontuzji, której doznałem w kwietniu 2016 roku. Także sporo nieszczęść się skumulowało i ten rok był głównie powrotem do pełni formy fizycznej jak i psychicznej. Na szczęście udało się i w styczniu melduję się na starcie Rajdu Dakar 2018.

Jedziesz w Dakarze jako zawodnik niezrzeszony, na własną rękę. Myślisz, że będzie przez to jeszcze trudniej.

Na pewno będzie inaczej, ale jako całkiem niezrzeszony też nie jadę, będę obsługiwany i wspierany przez zespół DUUST, 3 lata doświadczenia też na pewno pomogą, nie jadę już jako swieżak, więc jestem dobrej myśli

Czym dokładnie będzie się różnił dla Ciebie tegoroczny start od poprzednich edycji?

W tym roku dochodzi Peru, nigdy jeszcze tam nie byłem, z opisu odcinków wynika, że będą tam głównie piaszczyste odcinki. Pojedziemy po wysokich wydmach Atacamy, będzie to wymagało od zawodników mnóstwo siły, a będzie to dopiero pierwszy tydzień rajdu. Także szykuje się naprawdę ciężka edycja.

Jesteś dobrze przygotowany. W tym roku miałeś problemy zdrowotne, ale chyba już o nich zapomniałeś…

Można powiedzieć, że tak. Na początku roku opracowaliśmy specjalny plan treningowy, który miał za zadanie odbudować mnie i przygotować właśnie do Dakaru 2018. To był główny cel, który mnie motywował do działania, a dzięki dobremu programowaniu podczas jazdy nie odczuwam już żadnych dolegliwości.

Na jaki wynik liczysz. Pierwsza dwudziestka, dziesiątka?

Ciężko mówić o wyniku jak się wraca po ponad półtorarocznej przerwie od ścigania, bo nie liczę Dakaru 2017, nie wiem przede wszystkim na jakim poziomie są inni zawodnicy, ja czuję się bardzo dobrze. Mocno przepracowałem cały rok, bardziej kompleksowo podszedłem do treningu, byłem pod stałą opieką trenerów od kondycji, siły, treningu ogólnorozwojowego, psychologa czy dietetyka. Myślę, że udało nam się stworzyć ciekawy projekt, który powinien teraz zaprocentować.

Do Dakaru pozostał niespełna miesiąc. Jak wykorzystasz ten czas na przygotowania? Nad czy musisz jeszcze popracować i co masz w planach?

Ostatni miesiąc to już ciężko jest cokolwiek poprawić, na pewno nie chcę ryzykować, by nie odnieść kontuzji przed startem. W tej chwili przebywam na treningach w Hiszpanii. Warunki w Polsce nie pozwalają już za bardzo na kontakt z motocyklem, a to w tej chwili dla mnie najważniejsze, by organizm nie zapomniał i nie czuł się obolały po pierwszych odcinkach rajdu. Na Święta wracam do Polski, ostatnie chwile to czas relaksu i będę starał się jak najmniej myśleć o starcie. A przed Nowym Rokiem wylot do Peru.

(fot. LubSport – archiwum)
2017-12-14 23:23:40

15 komentarzy

  1. Pan Cieć z alei lubartowskich w Mieście Inspiracji k/Świdnika

    Panie Piątek, tak trudno się pogodzić z tym, że są lepsi od Pana?
    Chcieć, to nie zawsze móc.

    • Cieciu z Lubartowskich alei, Kubusiowi to Ty do pierwszego zapięcia w bucie crossowym nie dosięgasz intelektualnie jak i zapewne fizycznie.
      Kuba- POWODZENIA!!! i nie przejmuj się burakami.

      • Pan Cieć z alei lubartowskich w Mieście Inspiracji k/Świdnika

        @maska – nie mam zamiaru licytować się co do intelektu i umiejętności Twojego Kubusia – stwierdzam tylko fakt, że Pan Piątek ma swoje ograniczone możliwości, których nie jest w stanie zwiększyć na tyle, żeby być lepszym od tych, z którymi przegrywa.
        Ale niech próbuje – za którymś razem moooże się uda wskoczyć o oczko wyżej.

        • Zadawanie pytań sugerujących komuś co ma robić ze swoim życiem to nie stwierdzanie faktu… lecz leczeniem swoich kompleksów… Osoby które nie potrafią podnieść swojej wartości próbują umniejszyć innym aby w ten sposób pozornie zwiększyć swoją wartość… pozornie…
          Kubie jak i innym mającym możliwości realizacji swoich pasji zazdroszczę (pozywtywnie!) i życzę powodzenie!!!

  2. Chłopak ma po prostu pecha, ale chęci są,no i pieniądze oczywiście.Powodzenia

    • „pech” jest wtedy kiedy zapał przewyższa umiejętności… Kuba jest młody i ambitny, życzę mu powodzenia i żeby umiejętności (i tak już na wysokim poziomie) dorównały zapałowi. Trzymam kciuki!

  3. Jezuniu!
    Aco na to mama?
    Jak ona musi cierpieć., gdy syn w tak bezsensowny sposób marnuje swoje zdrowie.
    Chyba idiota wymysśił slogan SPORT TO ZDROWIE

  4. Znowu to samo. Przeciez wiadomo nie da da rady przejechać nawet dwóch etapów , znowu złamie paluszek albo ugryzie go jakaś mucha. Cienki bolek. Niech sobie da spokój bo to totalna kompromitacja z tymi jego dakarami.

    • Człowieku małej wiedzy nawet nie wiesz jaką kondycją trzeba dysponować żeby przejechać choć jeden etap w takich warunkach ale z pozycji kartofla kanapowego skąd to tobie wiedzieć…? Nie wspomnę o pieniądzach i sponsorach których trzeba zdobyć…

  5. A niech sobie tam jeździ na tym motorku, aby w centrum na LSMie mi nie pyrkał.

  6. a już miałem nadzieję że w tym roku da sobie spokój , niestety … Rajd startuje 6 stycznia ,myślę że gdzieś maksymalnie 12 stycznia będzie już w Lublinie.

    • Do 12 stycznia mu popuszczasz? Jesteś nad wyraz hojny, ja myślę, że wcześniej wróci z podkulonym ogonem.

  7. Kuba tak trzymaj dwuja truja i gazu do chu…a Trzymam za ciebie kciuki. Dasz Rade.

    • Apoloniusz Pierdółko, brat Kleofasa, też Pierdółki, a mąż starej Pierdółkowej

      A ja tam za miernotę, kciuków trzymać nie mam zamiaru – nie sie sam trzyma

  8. Apoloniusz widziałeś chociaż z bliska taki motocykl o siedzeniu na nim już nie wspomnę to nie gadaj takich głupot .

Z kraju