Wtorek, 23 kwietnia 202423/04/2024
690 680 960
690 680 960

Łoś wbiegł tuż przed toyotę. Zwierzęcia nie udało się uratować

Niewielka prędkość z jaką poruszała się kierująca sprawiła, że w zderzeniu z łosiem nie doznała ona obrażeń ciała. Zwierzęcia nie udało się jednak uratować.

Do zdarzenia doszło w sobotę późnym wieczorem na ul. Jana Pawła II w Świdniku. Samochód osobowy zderzył się tam z łosiem. Na miejscu interweniowały służby ratunkowe.

Jak nas poinformowano, łoś wbiegł tuż przed jadącą toyotę. Na szczęście kobieta kierującą autem poruszała się z niewielką prędkością. Dzięki temu skończyło się tylko na niewielkich uszkodzeniach auta.

Z kolei zwierzę przeżyło zderzenie z samochodem, jednak przybyły na miejsce lekarz weterynarii stwierdził, że obrażenia łosia są tak poważne, że nie da się go uratować. Konieczne okazało się uśpienie zwierzęcia.

Przez ponad godzinę występowały utrudnienia w ruchu. Pojazdy przepuszczane były wahadłowo, przez pewien czas droga była też całkowicie zamknięta.

(fot. lublin112, nadesłane – Paweł)
2017-05-14 08:00:58

21 komentarzy

  1. los nie miał kamizelki jego wina no i he………jt

  2. Pampalini łowca zwierząt

    **. nie weterynarz. [*]

    • Ty byś pewnie wzìął 300kg zwierzę na plecy i do swojego mieszkania (bo nie ma ośrodków dla takich zwierząt) a po kilku miesiącacj kuracji ( jeśli taka w ogóle była możliwa) pogłaskałbyś i wypuścił… Wielka szkoda zwierzęcia ale nie zrzucajmy na nikogo winy.

      • szybkość !!!!!!! Przecież ona w tym czasie wyprzedzała .

        • Co szybkość? Może od razu popadnijmy w skrajność i jedźmy na każdej drodze 50 km/h,bo może jakies biedne zwierzątko będzie chciało wpaść mi pod koła?

        • To gdzie drugie auto jak miala wyprzedzac???jaka szybkosc w toyocie pogieta maska i zbita lampa co kolega bredzi jakby jechala szybko to by byly wieksze straty. Zastanow sie co mowisz.

      • Pewnie by nie wziął do domu ale można by bylo przetransportować np do Lublina na ul Głęboką gdzie maja możliwości opieki nad takimi zwierzetami. Jakie mial obrazenia, ze trzeba bylo go uspic? polamane kopyta, czy rany drenujace otrzewna? Lek. wet. poszedl po najlepszej dla niego linii… czyli zabic wziasc pieniadze i sie nie narobic bo preciez noc byla bliska…

        • widzę że byłeś tam na miejscu i wszystko dokładnie wiesz. Ja akurat wiem od tego lek. wet. że spędził tam około 4h a potem nie mógł spać bo mu było szkoda zwierzęcia. Co do przetransportowania to też musieli wzywać drugą wyciągarkę więc nie jest to takie proste. Łoś się nie ruszał tyłem i nie mógł wyjść z rowu co świadczy że mógł mu trzasnąć kręgosłup. Na Głębokiej nie zajmują się dzikimi zwierzętami, a nawet jeśli to by i tak go uśpili.

      • Łoś tych gabarytów to ok 600 kg. Jeśli nie mógł wstać, nie ruszał tyłem to zapewne uszkodzony miał kręgosłup a może połamane kończyny. U tak dużych zwierząt niestety nie ma mowy o gipsie, unieruchomieniu czy wózku na niewładny tył. U psa to możliwe a nie u łosia. Są niby specjalne szelki do podwieszania zwierzęcia ale dotyczy to koni, a nie dzikich zwierząt, dla których ogromnym stresem byłoby samo przebywanie w klinice i wegetacja do końca życia.

  3. Strażak ze Świdnika.

    Bardzo mi smutno i szkoda że nie udało się go uratować. Po co pisać nie sprawdzone domysły już mu to nie pomoże.

  4. Ile jeszcze zwierząt musi zginąć oraz ile ludzkich istnień musi zostać zagrożonych, by wreszcie któryś z Szanownych Włodarzy zauważył problem na tej wbrew pozorom nowej i bezpiecznej drodze? Jeszcze gdyby istniał jakikolwiek poziom skomplikowania skonstruowania i ustawienia tam siatki ogrodzeniowej to nic bym nie mówił. Nie rozumiem opieszałości w tej sprawie. Ogólnie to dobrze, że nic się tej Pani nie stało, ale widok rannego i przerażonego zwierzęcia wzbudza we mnie smutek.

    • Taka inwestycja powinna być priorytetem dla władz…. tylko podejrzewam, że pewnie wszyscy oglądają się na siebie i zastanawiają kto sfinansuje takie ogrodzenie. Urząd Miasta skoncentrowany jest na udowadnianiu jak opozycja jest zła, Starostwo jest skoncentrowane na kłótniach z Urzędem Miasta… Polityka w czystej postaci. Wzajemne wojenki przez które brakuje czasu na rzeczy ważne. Kto jeździł w zimie ten wie ile sarenek codziennie szukało jedzenia w bezpośredniej bliskości drogi. Ciekawe co musi się stać żeby się ktoś tym zainteresował. Może średnia wypadków na JP II musi wynieść 5 tygodniowo. A może jakieś zwierze powinno się w końcu przespacerować na pobliskiego ślimaka i zejść sobie na ekspresówkę.

      • Świdnickie starostwo powiatowe ma do tej pory problem żeby załatać pozimowe dziury na drogach. Ustawienie siatki to wyższy poziom inwestycji. Na razie ograniczają się do wsypywania w dziury piachu i spychaniu zaniedbanych poboczy do rowów. Technologicznie nasze starostwo stoi więc daleko nie tylko za cywilizacjami antyku, ale i za średniowiecznymi władykami którzy mimo wszystko dbali o trakty wszystkimi dostępnymi środkami. Cóż to za wyzwania? Któż by temu sprostał? Postawić siatkę żeby zwierzęta nie wbiegały na ruchliwą ulicę to nie prosta sprawa, pogłębić i udrożnić przydrożne rowy żeby woda miała gdzie spływać i nie pogłębiała erozji nawierzchni drogi to zbyt skomlikowane.

  5. łoś w świdniku swojo się czuł

  6. Giną,gineły i będą ginąć

  7. Ale łosio ma otwarte oczy…może jednak żyje 😐

  8. Andrzejek Świdnicki

    tam jeżdżą zdecydowanie za szybko. Apel do policji ustawcie się tam i wyłapujcie takich kierowców !!!

  9. Kolejnego łosia mniej,kolejny kierowca będzie miał większe szanse aby uniknąć konfrontacji z takim zwierzęciem.

  10. szkoda Toyotki..

Z kraju