W Lisach omijała zająca. Dachowała w rowie
00:00 25-02-2015
Do zdarzenia doszło w poniedziałek o godzinie 18:05 w miejscowości Lisy w gminie Biała Podlaska. Służby ratunkowe zostały powiadomione o dachowaniu samochodu osobowego. Na miejsce skierowano policję, straż pożarną oraz pogotowie ratunkowe. Po dojeździe na miejsce ratownicy zastali znajdujący się w przydrożnym rowie samochód osobowy. Jak się okazało, kierująca volkswagenem golfem kobieta, nagle dostrzegła wbiegającego na jezdnię zająca. Przestraszyła się żeby w niego nie wjechać, w wyniku czego wykonała nagły ruch kierownicą i auto zjechało do przydrożnego rowu. Tam następnie dachowało.
Kobieta jechała z pasażerem. Została ona przetransportowana do szpitala. Jak informują lekarze, po badaniach okazało się, że 28-latka doznała urazu kręgosłupa, złamania obojczyka oraz ogólnych potłuczeń ciała. Mężczyzna podróżujący wraz z nią na szczęście wyszedł ze zdarzenia obronną ręką i oprócz kilku siniaków nic mu się nie stało. Kierująca była trzeźwa.
Przez blisko dwie godziny ruch na drodze wojewódzkiej nr 812 Biała Podlaska -Wisznice był utrudniony. Pojazdy przepuszczano wahadłowo.
Większy widok mapy
(fot. lublin112 – zdjęcie ilustracyjne)
2015-02-24 23:50:55
Nie zachowała zimnej krwi. Ja puknąłem bażanta przednią szybą , wieczorową porą ,też było dla mnie zaskoczeniem, ale nie spanikowałem . Zatrzymałem , wrzuciłem do bagażnika , i był rosół . Powiem nawet smaczny tyle że mięsko , to tak jak bym , leszcza ugotował , bardzo dużo ościstych kości.
Gdy byłby TOR…
Gdyby był tor nie doszło by do tego hahahah
ooo są pajace, troche to nudne już z tym torem
niestety jest to podstawowy błąd -omijać kota , psa , lisa, zająca. Takim powinno się zabierać prawko. Żelazna zasada walić jak w dym i ratować siebie a nie jakiegoś sierściucha. I niech się teraz obruszą obrońcy zwierząt