Leżał obok siedziby straży miejskiej. „Z główki” zaatakował jednego ze strażników, potem uciekł
16:12 09-08-2017
Wszystko zaczęło się od zgłoszenia jednej z mieszkanek Świdnika, która przyszła do siedziby straży miejskiej w Świdniku i poinformowała dyżurnego, iż koło budynku ktoś leży. Strażnicy zareagowali natychmiast. Pobiegli we wskazane przez zgłaszającą miejsce i odnaleźli tam opisywanego przez nią mężczyznę.
Podejrzewając, że potrzebuje on pomocy, nawiązali z nim kontakt. Mężczyzna tłumaczył, że jest po operacji żołądka. Zapadła więc decyzja, o wezwaniu karetki pogotowia ratunkowego. W trakcie udzielania mu pomocy, mężczyzna zareagował agresją. Szarpał się, a po chwili jednego ze strażników uderzył głową.
Po przetransportowaniu 47-latka na izbę przyjęć świdnickiego szpitala, znów wdał się on w szarpaninę, tym razem z ratownikami medycznymi. Gdy ci na chwilę pozostawili go samego, mężczyzna skorzystał z okazji i uciekł. Niebawem odnaleziono go leżącego około 100 m od budynku szpitala.
Tym razem przewieziono go do policyjnego aresztu. Badanie alkomatem wykazało, że mężczyzna miał ponad 3 promile alkoholu w organizmie. Niebawem 47-latek odpowie za atak na strażników miejskich. Za naruszenie nietykalności cielesnej funkcjonariusza publicznego grozi mu grzywna, kara ograniczenia wolności lub do 3 lat więzienia.
(fot. lublin112 – zdjęcie ilustracyjne)
2017-08-09 16:09:02
Co za brednie… oddalił się z miejsca zdarzenia a nie ze szpitala.
A Ty co jego adwokat???? Co ci się nie zgadza, przecież straż miejska o tym informowała.