Koty wpadają do studni, na pomoc ruszają strażacy
13:42 17-07-2018
W poniedziałek przed godziną 20 strażacy zostali poinformowani, iż do studni na terenie jednej z posesji w miejscowości Jedlanka Stara w powiecie lubartowskim najprawdopodobniej wpadł kot. Na miejsce skierowano zastępy z Lubartowa i Uścimowa. Strażacy potwierdzili, że w studni znajduje się zwierzę, następnie przystąpili do akcji jego wyciągania. Po kilkudziesięciominutowych działaniach, kot został wyciągnięty na powierzchnię. Zwierzę jednak nie przeżyło.
Podobne zgłoszenie dostali w piątkowy wieczór strażacy z Lublina. Tym razem kot wpadł do studni na jednej z posesji w Konopnicy. W tym przypadku oprócz strażaków z Pawlina, na miejsce skierowano także specjalistyczną grupę ratownictwa wysokościowego z Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Lublinie.
Działania nie były proste, ze względu na sporą głębokość studni. Po kilkudziesięciu minutach, zwierzę zostało wyciągnięte na zewnątrz. I tym razem kot nie przeżył.
2018-07-17 13:39:31
(fot. nadesłane)
” Po kilkudziesięciominutowych działaniach…”, i człowiek by nie doczekał.
Ale chwała im za to, ze przynajmniej próbowali.
gdzie pyton grasuje, tam koty się topią…
czy zwłoki kotów zostały zabezpieczone do sekcji, celem ustalenia przyczyny utonięcia (alkohol, narkotyki)?
Przynajmniej woda się nie zaśmierdzi.
A wiadomo, czy taki topiący się kot, zanim go wydobyli, nie popuścił ze strachu pałeczkami coca coli?
Os z domów nie usuwają tlumaczac, że ich pojawienie się to zaniedbanie wlasciciela, tymczasem wpadające do studni koty to też efekt zaniedbania właściciela, ale tu już jeżdżą. Żelazna logika…
Chciałeś się swojej starej pozbyć? Żaden strażak nie będzie się tak narażał. Żywemu kotu wystarczy sweterek na sznurku spuścić, a ten się go złapie. Martwego kotwiczką z drutu. Nie powinno się niepotrzebnie narażać ludzi!
Popieram
Sami wrzucają żeby utopić a nie wpadły, kto do czegoś takiego straż wzywa?! Na wsiach to na porządku dziennym.
Wrzuć sobie muchę do herbaty, na to samo wyjdzie.
Takie studnie to raczej przykrywa się np. deskami lub jakąś płytą, bo kot kotem, a gdyby komuś dziecko wpadło?
Nooo, szkoda jakby dziecko wpadło, +500 by nie dali…