Czwartek, 18 kwietnia 202418/04/2024
690 680 960
690 680 960

Koniec z wjeżdżaniem pod prąd na ekspresówkę? Wzmocnią oznakowanie na al. Solidarności

Niebawem mają zniknąć problemy wynikające ze zmiany organizacji ruchu na przebudowywanym skrzyżowaniu al. Solidarności i Sikorskiego w Lublinie. Przez ostatnie dni co chwila kierowcy wjeżdżali pod prąd na trasę szybkiego ruchu. Policjanci musieli pilnować wjazdu, aby nie dopuścić do tragedii.

Po zmianie organizacji ruchu na przebudowywanym skrzyżowaniu al. Solidarności i Sikorskiego w Lublinie, część kierowców nie potrafiła się odnaleźć na nowo wytyczonym przejeździe. Spowodowało to, że niektórzy z nich wjeżdżali pod prąd, kierując się w stronę drogi ekspresowej. O ile jeszcze kierowcy samochodów osobowych, widząc że poruszają się niezgodnie z kierunkiem jazdy zawracali przy pierwszej nadarzającej się okazji, gorzej było z większymi pojazdami. Te najczęściej pasem awaryjnym starały się dotrzeć do najbliższego węzła.

Od soboty policjanci wielokrotnie byli informowali o jadących pod prąd pojazdach. Stwarzało to olbrzymie zagrożenie w ruchu drogowym, zwłaszcza że niektórzy z nich, tak jak kierowca ukraińskiego autobusu wypełnionego pasażerami, poruszali się lewym pasem jezdni. Przy prędkościach, jakie pojazdy osiągają na tej trasie, czołowe zderzenie z bardzo dużym prawdopodobieństwem zakończyłoby się tragicznie w skutkach.

Gdy problem zaczął się nasilać, policjanci od wczorajszego popołudnia aż do dzisiaj cały czas znajdowali się w rejonie skrzyżowania, pilnując aby kierowcy obierali właściwy kierunek jazdy. Jednocześnie powiadomiono pracowników wykonawcy o potrzebie dodatkowego oznakowania w tym miejscu. – Oznakowanie nie tyle że zostanie poprawione, gdyż jest ono prawidłowe, ale będzie wzmocnione. Każdorazowo przy zmianie organizacji ruchu, jest ona konsultowana z policją. Tym razem wykonawca przedkładając plany wprowadzenia zmian w nocy z piątku na sobotę, poprosił także o objęcie tego miejsca szczególnym nadzorem. My ze swojej strony kontrolowaliśmy nowe oznakowanie zarówno w sobotę, w niedzielę jak też dzisiaj- wyjaśnia nam Karol Kieliszek z lubelskiego Urzędu Miasta.

Problemem miało być nieprzestrzeganie przez niektórych kierowców oznakowania. – Kierowcy ignorowali znaki, zdarzało się im przejechać też przez przewiązkę. Do tego niektórzy postanowili jeździć po swojemu, gdyż dochodziło też do manewrów wyraźnie wskazujących na świadome ich wykonywanie. Kierowcy potrafili wjeżdżać w wyłączone z ruchu miejsca przesuwając wygrodzenia uniemożliwiające przejazd. Zobowiązaliśmy wykonawcę, aby trasa była szczelniej wygrodzona, tak aby kierowcy nie mieli możliwości obrania innego kierunku, niż ten wytyczony przez organizację ruchu. Będą dostawione dodatkowe wygrodzenia a znaki zostaną powtórzone – dodaje Karol Kieliszek.

(fot. lublin112)
2016-10-17 21:47:14

7 komentarzy

  1. Potrzebni snajperzy

  2. A może by tak wymierzyć karę osobie odpowiedzialnej za oznakowanie? Jakby jeden wjechał to można uznać, że jakiś ślepy. Ale tylu? Porządny mandat kierownikowi co to zatwierdził, za spowodowanie zagrożenia w ruchu drogowym.

  3. Czy wszystkich karano mandatem 500 zł jak kierowcę ukraińskiego autobusu ?

  4. Mam nadzieję, że to szybko poprawią. Przyznam się bez bicia, że sam ten błąd popełniłem, ale szybko zawróciłem, bo wiedziałem, że jestem na przeciwległym pasie. Oznakowanie jest bardzo mylące.

  5. Nie wiem co tu może pomóc. Może strzałki malowane na drodze wyznaczające kierunek jazdy?

  6. Napewno pomogloby lepsze oznakowanie tzn jesli bylby zjazd to z duza iloscia slupkow i strzalek tak jak jest np w UK tu nie da sie niezauwazyc zmian w organizacji ruch przy przebudowach

Z kraju