Piątek, 19 kwietnia 202419/04/2024
690 680 960
690 680 960

Konfrontacja Taxify z ITD i urzędnikami. Zarzuty były mocne, odpowiedzi wymijające (zdjęcia)

Dzisiaj w Lublinie stanęli naprzeciw siebie przedstawiciele Taxify, WITD, taksówkarzy oraz urzędników. Zarzutów kierowanych w stronę firmy zarządzającej aplikacją było wiele, niestety jej przedstawiciel nie zawsze był w stanie się im przeciwstawić. Wiele jego odpowiedzi było wymijających.

Bardzo duże kontrowersje wzbudziły prowadzone w ostatnim czasie na terenie Lublina działania Wojewódzkiego Inspektoratu Transportu Drogowego wymierzone w osoby zajmujące się przewozem osób. Chodzi głównie o kierowców wykonujących przewozy w ramach aplikacji Taxify. Usługa ta pojawiła się w Lublinie w październiku i zanim jeszcze oficjalnie została uruchomiona, inspektorzy wydali ostrzeżenie, informując potencjalnych kierowców, że wykonywanie działalności gospodarczej polegającej na transporcie drogowym osób może być świadczone jedynie w oparciu o posiadaną ważną licencję na wykonywanie transportu drogowego osób. Z kolei pojazd musi być wyposażony w zalegalizowany taksometr i kasę fiskalną.

Później rozpoczęły się liczne kontrole, podczas których zatrzymywano nawet po kilku kierowców dziennie. Za każdym razem nie posiadali oni licencji, wszyscy, oprócz jednego, nie mieli też badań lekarskich i psychologicznych. W wyniku tego inspektorzy wszczęli postępowania administracyjne, które kończą się nałożeniem kary finansowej w wysokości 14 tys. zł. W większości kierowcami byli młodzi ludzie, m.in. studenci, oraz obcokrajowcy, którzy chcieli sobie dorobić. Wszyscy przed podjęciem pracy byli zapewniani, że jest ona zgodna z prawem i nic im nie grozi.

Publikowane zarówno przez nas, jak i przez inne redakcje materiały dotyczące kontroli, cieszyły się dużym zainteresowaniem czytelników. Wielu z nich pochwalało działania inspektorów, byli jednak też tacy, którzy wątpili w skuteczność kar, a nawet powątpiewali w ich prawdziwość. Ostatecznego wyjaśnienia tej sprawy podjęła się lubelska telewizja, która do nagrywanego we wtorkowe popołudnie magazynu reporterów „Zdarzenia” zaprosiła obie strony konfliktu. Oprócz  osób, wypowiadających się ze strony Taxify i Wojewódzkiego Inspektoratu Transportu Drogowego, w programie wzięły udział m.in. osoby związane ze środowiskiem lubelskich taksówkarzy, a także przedstawiciel urzędu miasta, radca prawny i biegły sądowy.

Paweł Gruszka z WITD podkreślał, że działalność polegająca na zarobkowym przewozie pasażerów wymaga posiadania licencji na przewóz osób. Dodatkowo każdy kierowca, który wykonuje tego typu zawód, musi posiadać ważne orzeczenia lekarskie i psychologiczne. Przypominał również, że w trakcie każdej z kontroli stwierdzono nieprawidłowości. Zwracał szczególną uwagę na nielegalność tego typu przewozów, o czym dokładnie mówi ustawa. Zwrócił także uwagę na bezpieczeństwo, wykonując przewóz osób konieczne jest posiadanie zaświadczenia o niekaralności, przy czym szczególnie zwraca się uwagę na przestępstwa przeciwko wolności seksualnej i obyczajowości. Dodał, że żaden z kierowców nie posiadał takiego zaświadczenia. Jako przykład przypadkowych osób świadczących te usługi podał fakt potrącenia jednego z inspektów. Przez 15 lat i 200 tys. kontroli, były tylko dwa tego typu przypadki, z czego jeden właśnie przez kierowcę Taxify. Ma to być wyznacznikiem świadczącym, że klienci nie mogą czuć się bezpiecznie.

Z kolei Piotr Zaborowski, ekspert d.s. nowych technologii, który reprezentował stronę Taxify zapewniał, że spółka weryfikuje zaświadczenia o niekaralności swoich kierowców. Dodał, że w przypadku ich aplikacji pasażer zna trasę przejazdu i koszt jaki ponosi, więc nie ma mowy o tym, żeby został oszukany. Ma też informację o tym, kto prowadzi pojazd. Zaznaczył jednocześnie, że każdy z kierowców pozostaje w stosunku pracy i odprowadza podatki. Klient zaś otrzymuje paragon mailem. Nie był jednak w stanie odnieść się do zarzutów niestosowania się do przepisów oraz działania na szkodę swoich partnerów, którzy potem muszą płacić kary wynoszące kilkanaście tysięcy złotych.

– Staramy się działać w ramach przepisów prawa. Gdyby sprawa była uregulowana, nie byłoby prac nad tą ustawą. Jest to doszukiwanie się na siłę problemów, gdyż w krajach bałtyckich wygląda to inaczej – tłumaczył przedstawiciel Taxify.

Z kolei prezesi korporacji taksówkarskich nie chcieli się zgodzić z twierdzeniem, że Taxify jest dla nich konkurencją. Bardziej skłaniali się ku stawianiu taksówek na przegranej pozycji, z uwagi na ogrom kosztów, jakie muszą ponosić w porównaniu do tego typu firm. Całość będzie można obejrzeć w środę o godzinie 17:35 na antenie TVP3 Lublin.

(fot. lublin112.pl)

39 komentarzy

  1. Obowiązujące prawo dla wszystkich. Jesteś innowacyjny dostosuj się tą innowacyjność a nieodwrotnie. Brawo lubelskie ITD

  2. Przestańcie wmawiać ludziom że placicie podatki od kierowcy pobjeracie 25 % wszystko na zagraniczne konta pez podatku następne 25 % zabiera tzw partner a 50 % dostaje kierowca przeważnie z Ukrainy. Zastanówcie się bo później będzie narzekanie że drogi dziurawe, do lekarza kolejka za długa bo na wszystko brak pieniędzy a skąd się mają brać bo na pewno nie z tejfaji ani srubera

Z kraju