Piątek, 29 marca 202429/03/2024
690 680 960
690 680 960

Kolejne zderzenie pojazdów na skrzyżowaniu ul. Krochmalnej i Diamentowej. Jedna osoba w szpitalu

Dzisiaj po południu, na jednym z najbardziej kolizyjnych skrzyżowań w Lublinie, po raz kolejny zderzyły się dwa auta. Przyczyna od lat jest ta sama.

Do zdarzenia doszło w poniedziałek około godziny 13 na skrzyżowaniu ulic Diamentowej i Krochmalnej w Lublinie. Zderzyły się tam dwa samochody osobowe: mercedes i toyota. Na miejscu interweniowała policja i zespół ratownictwa medycznego.

Jak wstępnie ustalili funkcjonariusze lubelskiej drogówki, kierujący toyotą 20-letni mężczyzna jechał od strony ul. Jana Pawła II. Skręcając w lewo, w stronę dworca PKP, zignorował znaki drogowe i wymusił pierwszeństwo przejazdu na jadącym od strony ul. Diamentowej mercedesie.

W wyniku zdarzenia pojazdów jedna osoba została przetransportowana do szpitala. Była to 20-letnia pasażerka mercedesa. Jak nas poinformowano, kobieta doznała urazu klatki piersiowej.

Badanie alkomatem wykazało, że obaj kierujący byli trzeźwi. Policjanci ustalają teraz szczegółowe okoliczności zdarzenia. Przez blisko dwie godziny występowały utrudnienia w ruchu.

41
42
43
44

(fot. lublin112, nadesłane – Łukasz, Tomasz – DZIĘKUJEMY!)
2017-03-20 17:37:43

19 komentarzy

  1. Pewnie się tłumaczył, że jakieś dziwne „robaczki” zamiast „СТОП” mu na jezdni napisali, to nie wiedział jak się ma zachować 😉

  2. wewengosz lublin

    Ukrainiec

  3. Myślał, że zdąży (Toyota) no i nie zdążył. Sami wymuszacze na rondzie blacharzy.

  4. Można oskarżać któregokolwiek z kierowców i każdy będzie miał rację, ale głównym powodem jest nieudolność zarządu miasta w organizacji ruchu w tym miejscu.

    • Jasne.
      Ślepi, głupi i niestosujący się do przepisów kierowcy wcale nie stanowią w tym miejscu problemu.

      • Proponuję Kubusiu pojechać tam zestawem od strony nowego światu i skręcać w lewo na diamentowa. Ciekawe jak zobaczył tys czy coś jedzie 🙂 jadąc przepisowo i zatrzymując się przed linią stop. Uważasz się za super kierowcę a jednak tak nie jest. Pozdrawiam i trochę samokrytyki by ci się przydało.

        • Dziękuję, mam dobrą pracę i nie muszę się tłuc zestawami po całej Europie za jakieś śmieszne pieniądze. Z drugiej zaś strony – kierujący zestawami stanowią tam najmniejszy problem (zawsze uważałem, że poza kurierską bandyterką i taksiarzami kierowcy zawodowi są w większości w porządku). To łajzy w osobówkach powodują tam wypadki… takiego z zestawem nawet nie pamiętam.
          Fakt – jak zapier..alają od Romera, to czasami trudno się pewnie wyrobić zestawem… ale do jasnej, ciasnej – nie małą osobówką. To była Toyota a nie ciągnący 30 ton DAF.

        • Przecież jadąc tak jak mówisz jest bardzo prosto skoro Ty masz z tym problemy to widocznie masz problem z ogarnięciem jazdy, kto Cię szkolił jakaś gimbaza?

        • To trzeba jeździć tak, jak uczą na kursie C+E – zatrzymaj się wcześniej, niż przed samą linią bezwarunkowego zatrzymania i kabina nie będzie Ci zasłaniać widoku w prawo. 🙂

      • To prawda, trzeba patrzeć na znaki, a nie jechać tak bo wydaje mi się, że mam pierwszeństwo

  5. Przyczyna wypadków od lat jest ta sama, brak pierwszeństwa w ruchu okrężnym. ZDiM potrafi postawić zmienić organizację ruchu tam, gdzie jest to niepotrzebne, tak jak na Lipińskiego, a nie potrafi tam, gdzie jest to potrzebne.

  6. dla wszystkich „wyszkolonych” po pierwsze- znaki poziome i zasady ruchu prawostronnego, po drugie- znaki pionowe i sygnalizacja świetlna, po trzecie- znaki wydawane przez kierującego ruchem . Jak ktoś jest ślepy i czegoś nie widzi niech nie pcha się za kierownicę

  7. O co tyle krzyku? Przecież ratusz od dawna zapewnia, że na tym skrzyżowaniu nie ma potrzeby instalacji świateł (wystarczy znak STOP). NIe popadajmy w panikę, to zapewne tylko nieszkodliwy incydent…

  8. Wszyscy – każdy kierujący w każdym miejscu swojej drogi, gdziekolwiek jest, MUSI wiedzieć czy znajduje się na drodze z pierwszeństwem, czy nie. Kto nie wie a pomimo tego jedzie, może być sprawcą wypadku.

  9. W tym miejscu dzień bez dzwona dniem straconym.

Z kraju