Środa, 24 kwietnia 202424/04/2024
690 680 960
690 680 960

Kolejne potrącenie rowerzysty w Lublinie. Tym razem na ul. Węglarza

Drugie w przeciągu godziny zderzenie samochodu osobowego z jednośladem miało miejsce na terenie Lublina. Rowerzysta trafił do szpitala.

Do zdarzenia doszło w piątek około godziny 17:15 na ul. Węglarza w Lublinie. Na skrzyżowaniu z ul. Bazylianówka rowerzysta zderzył się z samochodem osobowym. Na miejscu interweniowała straż pożarna, zespół ratownictwa medycznego oraz policja.

Jak wstępnie ustalono, kierujący peugeotem mężczyzna wyjeżdżał z ul. Bazylianówka. Zderzył się jednak z rowerzystą, który przejeżdżał przez ulicę jadąc od strony al. Spółdzielczości Pracy w kierunku ul. Walecznych.

Rowerzysta został przetransportowany do szpitala. Na miejscu pracują policjanci, którzy ustalają szczegółowe okoliczności wypadku. Nie ma większych utrudnień w ruchu.

100

102

(fot. lublin112)
2018-08-17 18:41:18

34 komentarze

  1. Zaraz będą teksty, że rowerzysta jechał za szybko.

  2. Pytanie z której strony jechał rowerzysta. Jeśli z lewej to byłby dobrze widoczny (chociaż patrząc na cień, kierowca mógł być oślepiony). Jeśli z prawej barierki, drzewo i reklamy też nie ułatwiają widoczności.
    Zapewne wina kierowcy, ale to raz jeszcze pokazuje, że rowerzyści powinni zachować szczególną uwagę dojeżdżając do skrzyżowań. Złamana kończyna wcale nie boli mniej od tego, że miało się pierwszeństwo.

    • Tak, rowerzysta powinien był się zatrzymać, zejść z roweru i przepuścić wszystkich jaśnie wielmożnych kierowców wyjeżdżających z ulicy podporządkowanej, kłaniając się w pas każdemu z nich.

      • Rowerzysta powinien zwolnić i być przygotowanym do awaryjnego hamowania.
        Co z tego, że miał pierwszeństwo? Niech teraz jaśnie wielmożny rowerzysta z pierwszeństwem leży w szpitalu.
        Raz jest wina rowerzysty, innym razem wina kierowcy, ale to właśnie rowerzyści są narażeni na większe obrażenia, dlatego dla własnego dobra powinni zachować szczególną ostrożność.

        • Czy w ramach zachowania szczególnej ostrożności rowerzyści powinni zaniechać wychodzenia z domu, czy wystarczy, że zaniechają wsiadania na rowery, aby nie narażać jaśnie wielmożnych kierowców na dyshonor ustąpienia pierwszeństwa słabszemu uczestnikowi ruchu?

          • No to giń na drodze z satysfakcją, że miałeś pierwszeństwo. Co mnie to obchodzi? Nie każdy kierowca sie zatrzyma kiedy powinien to zrobić dlatego są wypadki. Jeśli jedziesz rowerem i nie bierzesz tego pod uwagę to lepiej zacznij szukać miejsca na cmentarzu.

          • No właśnie. Co Ciebie obchodzi czy rowerzysta będzie miał fantazję zwolnić przejeżdżając DDR przez skrzyżowanie czy nie? Prawo mu tego nie nakazuje i nie będzie z tego przez nikogo rozliczany. To nie Twój zasrany interes – nie Twoja d*pa i nie Ciebie będzie boleć w razie wypadku. Ty, jak chcesz, zatrzymuj się nawet na zielonym świetle, żeby upewnić się, czy na pewno wszyscy, którzy mają czerwone się zatrzymali. Złote rady dla rowerzystów zachowaj dla siebie.

        • Bardzo podoba mi się takie rozumowanie.
          Widzę w tym nawet spore oszczędności dla funduszu ubezpieczeniowego.
          Po co wypłacać odszkodowanie z OC w sytuacji gdy ciężarówka wymusi pierwszeństwo na samochodzie osobowym?
          Przecież taki „zxcv99” dla własnego dobra powinien zachować szczególną ostrożność.
          Może jeszcze takiego poszkodowanego kierowcę obciążyć kosztami leczenia i pobytu w szpitalu?

      • Onanis Samokopulos

        Powinien zadziałać tzw. „instynkt samozachowawczy”. Osobiście, jadąc samochodem zwalniam przed skrzyżowaniem mimo przysługującego mi pierwszeństwa i jeszcze bardziej zwalniam w podobnej sytuacji jadąc rowerem – życie i zdrowie są mi bliższe od przysługujących mi praw, pzdr

        • Onanisie Samokolusie!
          Zwalniasz i co dalej?
          Jeśli podporządkowaną jedzie samochód to zatrzymujesz się i czekasz aż i on całkowicie się zatrzyma???
          I pewnie jeszcze jesteś z tych, którzy narzekają na korki w mieście.

  3. rowerzysta przejeżdżał przez ulicę, jak?

    • Normalnie przez przejazd dla rowerów, który się na tej jezdni znajduje. Wystarczy spojrzeć na zdjęcie, ale najwyraźniej dla Ciebie to za duże wyzwanie.

      • To wcale nie oznacza że może jechać i nie patrzeć w ogóle co się dzieje. na drodze jest takim samym uczestnikiem ruchu jak każdy inny. istnieje zasada ograniczonego zaufania. w starciu roweru z samochodem zawsze rower jest na przegranej.

        • Takim samym uczestnikiem ruchu jak kto?
          Jak kierowca, który nie udziela pierwszeństwa?
          Myślałem, że kierowcę też obowiązują przepisy!
          Rozumiem, że ty zawsze stosujesz wspomnianą zasadę ograniczonego zaufania.
          Mając pierwszeństwo zwalniasz a przy ograniczonej widoczności zatrzymujesz się co kilkadziesiąt metrów przed każdym skrzyżowaniem.
          Bo przecież podporządkowaną może jechać ciężarówka.
          I tak stoisz na tym pierwszeństwie jak pinda czekając aż ta ciężarówka się całkowicie zatrzyma.
          A może zamiast pouczeń kto jest mocniejszy w starciu dwóch pojazdów lepiej schować telefon na czas jazdy.
          Rączki na kierownicę i obserwować co się dzieje.
          Bo połamane nogi pieszego, rowerzysty czy kogokolwiek innego nie kończą problemu.
          Mandat za wymuszenie pierwszeństwa może być dopiero początkiem dotkliwych kłopotów.

        • Ty @kierownica to pewnie na każdym zielonym się zatrzymujesz bo przecież istnieje zasada ograniczonego zaufania.
          Bo może nadjeżdżający autobus pomimo czerwonego nie zatrzyma się…
          No i oczywiście pełna wyrozumiałość dla każdego rowerzysty (i nie tylko) jadącego przed tobą, który zatrzymywałby się (pomimo pierwszeństwa) i rozglądał się przed każdym skrzyżowaniem 🙂

          • Dokładnie. Nawet przejeżdżając przez skrzyżowanie na zielonym należy się zatrzymać i upewnić, czy zatrzymali się wszyscy ci, którzy mają czerwone. W końcu jest zasada ograniczonego zaufania i kierownica na pewno sama skrupulatnie jej przestrzega.

  4. rowerzysci to teraz swiete krowy. niech dalej czuja siew pewni siebie to bedziemy ich zbierac ze sciezek poturbowanych

    • Rozumiem, że to groźba karalna skierowana wobec rowerzystów, że jeśli „ośmielą się” korzystać z pierwszeństwa, które im przysługuje, to będziecie w nich walić bez litości?

  5. niezłą fantazję ktoś miał – do 307 zakładać kołpak od Mercedesa W-124.

    • Toś Ty mało widział (ła) „wd” – nie tak dawno na trasie do Kraśnika zastanawiałem się co też to za samochód nadjeżdża z naprzeciwka.
      Kiedy się zrównaliśmy ze zdumieniem rozpoznałem „malucha” z zamontowaną chłodnicą merca na przodzie.

  6. Odwalta się od rowerzystów – większość dba o swoje bezpieczeństwo, zwalnia na przejazdach, skrzyżowaniach. To że jesteś tępy jeden z drugim i tego nie widzisz to Twój problem. Nie zauważacie tych wielu którzy się przed przejściem zatrzymują, zwalniają, a jeden na dziesięciu Wam śmignie i już pitolicie że KAŻDY nie uważa. Jestem kierowcą i rowerzystą, w okresie letnim nawet częściej rowerzystą i naprawdę nie jest źle. To że czasem za kółkiem samochodu czy kierownicą roweru siedzi idiota to normalne z każdej strony.
    Ciekawe jakbyście klęli rowerzystę, który w ramach Waszej akcji zatrzymał się na pierwszeństwie, a Wy byście nie wyhamowali i mu w tył wjechali. Zara byłby lament „jak to, co się głupków z lublin112 słuchasz, na pierwszeństwie zwalniasz”, „po co uważasz, pierwszeństwo masz to trza jechać nie hamować”?

    • Bo w tych komentarzach nie chodzi o troskę o rowerzystów, ale o promowanie prawa silniejszego przez drogowych bydlaków.

      • Ty jednak zdrowo szurnięty jesteś. Całe szczęście, wakacje się kończą i szlaban na kompa.

        • Szurnięty bym był pisząc w ten sposób, gdyby wielce zatroskani o zdrowie i życie rowerzystów oraz pieszych wykazywali się podobną troską o bezpieczeństwo np. motocyklistów kilkukrotnie przekraczających dopuszczalną prędkość w obszarze zabudowanym albo kierowców poszkodowanych w wyniku wymuszenia pierwszeństwa przez innych kierujących. Tylko wtedy komentarzy o „cmentarzach pełnych tych, co mieli pierwszeństwo” jakoś nie ma… 

  7. Tu się jawi znacznie poważniejszy problem. Powszechne wmawianie kierowcom, że to rowerzysta/pieszy ma obowiązek ciągłego dbania o własne bezpieczeństwo w każdej sytuacji na drodze. W zasadzie to nie powinien niczego robić tylko dbać. Implikuje to naganne zachowanie kierujących większymi pojazdami czyli zwolnienie z przestrzegania zasad ruchu drogowego, bo to rowerzysta powinien zadbać o siebie. Kierowca jest z tego zwolniony i w stosunku do słabszych uczestników ruchu, może zachowywać się jak chce.
    Takie wmawianie kierowcom, że mają zezwolenie na naganne zachowania, jest wyjątkowo niebezpieczne.

    • Dokładnie. Rowerzysta jest słabszy, więc niech on uważa. Ja jestem silniejszy, więc wolno mi wszystko.

Z kraju