Czwartek, 28 marca 202428/03/2024
690 680 960
690 680 960

Kąkolewnica: Skręcał ciągnikiem w lewo, doprowadził do zderzenia z motocyklistą

W czwartek w Kąkolewnicy doszło do wypadku z udziałem motocyklisty. Ranny kierowca jednośladu trafił do szpitala.

Do zdarzenia doszło w czwartek o godzinie 13:40 w Kąkolewnicy. Kierujący ciągnikiem rolniczym 60-latek doprowadził do zderzenia z jadącym z naprzeciwka motocyklistą.

– Mężczyzna prawdopodobnie wykonując manewr skrętu w lewo, w drogę gruntową wjechał wprost pod koła jadącego jednośladu. Motocyklem kierował 25-letni mieszkaniec gm. Kąkolewnica. W wyniku wypadku mężczyzna doznał obrażeń ciała i trafił do szpitala – informuje asp. Barbara Salczyńska z radzyńskiej Policji.

Kierujący pojazdami byli trzeźwi. Radzyńscy policjanci ustalają wszystkie okoliczności zdarzenia.

2015-04-10 10:15:17
(fot. Policja Radzyń Podlaski)

9 komentarzy

  1. Powinno się zakazać skrętu w lewo ciągnikom . Poprzez ten manewr doszło już do wielu wypadków .

    • Kiedyś za czasów słusznie minionej epoki PRL, skręcanie, patrzenie, a nawet chodzenie „na lewo” – było cool, na topie i jedynie słuszne. Teraz widzę, że niektórzy chcą tego zakazać… 🙂

      • Kiedyś motocyklem można było jechać max. 70km na godz. dziś 170 to norma i mamy takie tego skutki.

        • Pieszy, rowerzysta, puszkarz

          Ci, którzy jeżdżą 170 z reguły do szpitala już nie trafiają. Selekcja, jak w rekrutacji do komandosów.

  2. Ewidentnie napisane, że z winy kierującego ciągnikiem, więc po co jakieś aluzje do motocyklisty, do tego z jaką prędkością jechał.
    Policjant nawet kiedyś powiedział (niestety takie jest prawo): Panie, on mógł jechać nawet 200km/h, to Pan mu zajechał drogę.
    Koniec w temacie.

    • Jak było, tak było – jedno jest pewne, że szanowny pan motocyklista ma przerwę w pasji.
      Żeby go chociaż na zakończenie sezonu poskładali – niechby tam miał trochę uciechy na otarcie łez

  3. Przez kilka lat jeździłem motocyklem i to jako dwudziestokilkuletni chłopak (czyli raczej z niewielką zawartością mózgu w mózgu). Jednak zakodowałem sobie jedno: „nigdzie i nigdy nie masz pierwszeństwa” – i tego się trzymałem. Tylko dzięki tej zasadzie nie miałem nigdy nawet najdrobniejszej stłuczki. A moi koledzy nazbierali siniaków i złamań. Na szczęście nikt nie zginął.
    Do dzisiaj hołduję tej zasadzie, kiedy np. przechodzę przez przejście dla pieszych. I nadal żyję. Nie dałem się nikomu upolować. Jeśli wpaja się niechronionym uczestnikom ruchu (piesi, rowerzyści, motocykliści), że mają gdziekolwiek pierwszeństwo (i to bezwzględne), to skutki tego widzimy codziennie choćby na portalu lublin.112. Owszem – mają pierwszeństwo – w kodeksie. W świecie realnym mają szansę na szybki pogrzeb.

    • Amen !!!!
      I faworka ci za to !!!
      Pięknie to ująłeś !!!
      nigdy i NIGDZIE nie masz pierwszeństwa, tylko w przepisach.

      Musisz myśleć nawet za innych, dłużej pożyjesz.

  4. szkoda motocyklisty bo zaraz zdaniem ludzi to była jego wina a właśnie nie
    Bo jak by nie było to zawsze wina motocyklisty on nie jechał szybko
    ludzie zwracajcie uwagę na motocykle teraz ich jest coraz więcej też mam marzenie być jednym z nich
    Motocykliści i motcyklistki są wokół nas LWG

Z kraju