W jednej z gmin naszego regionu wyborów na radnych nie będzie. To najprawdopodobniej jedyny taki przypadek w kraju

Tegoroczne wybory samorządowe odbędą się w niedzielę 21 października, a więc za ponad trzy tygodnie. Mieszkańcy będą wybierać wójtów gmin, burmistrzów, prezydentów miast oraz radnych dzielnic, gmin, miast, powiatów i województw. Tradycyjnie już, toczy się zacięta kampania wyborcza, w której kandydaci starają się przekonać do siebie wyborców różnego rodzaju obietnicami. Często też próbują zdyskredytować swoich przeciwników.

W jednej z gmin naszego regionu, dokładnie w gminie Tarnawatka w powiecie tomaszowskim, próżno szukać plakatów z uśmiechającymi się kandydatami, nie ma też spotkań z wyborcami. Wszystko dlatego, że wyborów na radnych w gminie nie będzie. Okazuje się bowiem, że do wszystkich 15 okręgów wyborczych zgłoszono tylko po jednym kandydacie. Z uwagi na ten niespotykany fakt, wyznaczono nawet dodatkowy termin, jednak nic to nie zmieniło. Żaden z komitetów wyborczych nie skorzystał z przysługującego mu uprawnienia i nie zgłosił kolejnych kandydatów na radnych.

– Taka sytuacja zdarza się w naszej gminie po raz pierwszy, a w obecnych wyborach najprawdopodobniej jedyny w całej Polsce – wyjaśnia Marian Szałapski, sekretarz Urzędu Gminy w Tarnawatce.

Ze względu na brak w każdym okręgu na terenie gminy kontrkandydatów, komisja wyborcza podjęła uchwałę, że wybory do Rady Gminy Tarnawatka nie będą przeprowadzone, a za wybranych na radnych uznała zgłoszone osoby. Podobna sytuacja jest w wyborach na wójta. Jedynym kandydatem jest urzędujący obecnie wójt Piotr Pasieczny. Nie oznacza to jednak, że i w tym przypadku automatycznie jego kadencja zostanie przedłużona. Wybory się odbędą, a mieszkańcy będą tylko musieli poprzeć, lub nie kandydaturę Piotra Pasiecznego.

(fot. PKW)
2018-09-27 21:13:26