Piątek, 19 kwietnia 202419/04/2024
690 680 960
690 680 960

Jechał za szybko, śmiertelnie potrącił młodą kobietę. Nie trafi do więzienia, ma zapłacić rodzicom ofiary 100 tys. zł

Jest sądowy finał tragicznego w skutkach wypadku na ul. Zana w Lublinie. Radca prawny został skazany na karę pozbawienia wolności w zawieszeniu oraz ma zapłacić odszkodowanie rodzicom zmarłej.

W środę przed Sądem Rejonowym Lublin-Zachód zapadł wyrok w sprawie wypadku, który miał miejsce w styczniu 2014 r. na ul. Zana w Lublinie. Na przejściu dla pieszych koło hipermarketu E’Leclerc samochód osobowy potrącił młodą kobietę. Jak później ustalono, kierujący volkswagenem 36-letni Arkadiusz C. jechał w stronę ul. Filaretów lewym pasem jezdni. Wtedy to na przejście dla pieszych wbiegła Aleksandra Z. Uprawiała ona jogging, miała na sobie ciemny strój zaś w uszach słuchawki.

Potrącona studentka przeleciała w powietrzu ponad 20 metrów i upadła na jezdnię. Pomimo szybko udzielonej pomocy, jej życia nie udało się uratować. Kierowca volkswagena przyznał w trakcie śledztwa, że zbliżając się do przejścia nie zwolnił. Zapewniał również, że po zmroku nie dostrzegł ubranej na ciemno 21-latki, która wbiegała na przejście. Biegli ocenili, że bezpośrednia przyczyną wypadku było zachowanie studentki, która wbiegła wprost pod nadjeżdżające auto. Prokuratorskie śledztwo zostało umorzone, gdyż śledczy po zapoznaniu się z opiniami biegłych orzekli, iż do wypadku doprowadziła Aleksandra Z.

Decyzja ta została zaskarżona przez rodziców ofiary. W trakcie ponownego rozpatrywania sprawy wypadku uznano, że Arkadiusz C. również ponosi winę za zdarzenie. Mianowicie biegli ustalili, że jechał z prędkością 63 km/h. Zbliżając się do oznakowanego przejścia dla pieszych, z którego to licznie korzystają m.in. klienci pobliskiego centrum handlowego, nie zachował wymaganej przepisami szczególnej ostrożności. Biegli orzekli, że samego wypadku kierowca nie miał szans uniknąć, nawet jeżeli by jechał wolniej. Jednak przy mniejszej prędkości kobieta mogła mieć szansę na przeżycie.

Podczas dzisiejszej rozprawy sędzia Agata Lebiedowicz uznała Arkadiusza C. za winnego przyczynienia się do wypadku ze skutkiem śmiertelnym. Skazała go na karę roku pozbawienia wolności przy czym wykonanie zasądzonej kary zostało zawieszone na 3-letni okres próby. Mężczyzna dodatkowo otrzymał 2-letni zakaz prowadzenia pojazdów. Poniesie też konsekwencje finansowe. Oprócz grzywny w wysokości 3 tys. zł ma zapłacić 100 tys. zł zadośćuczynienia na rzecz rodziców ofiary. Wyrok nie jest prawomocny.

(fot. lublin112)
2017-06-07 21:16:06

91 komentarzy

  1. Wiklinowy Nocnik

    lol niech sie chlop odwoluje lub pakuje caly dobytek i szybko do Putina lub na Ukraine albo do Chin i mu beda mogli naskoczyc…

  2. CO ZA BZDETY 50 NA GODZINE?? T CHYBA JAKIS SZALENIEC WYMYSLAL NO MOZE 30 NIECH ZROBIA ,PARANOJA .WINNATO JEST GOSCIOWKA BO WLAZLA NA PRZEJSCIE I TYLE PROSTE.A SWOJA DROGA NIE PISZCIE BZDET BO NIKT CALE ZYCIIE NIE JEZDZI 50 KAZDEGO DNIA ,I TAK KIEROWCA JECHAL WOLNO SKORO 60 PARE ..A NAWET JAKBY JECHAL I 100 TO CO Z TEGO PO CO WLAZLA POD KOLA.. RODZINA WIDZE ABY NA KASE..WIELCE MI KOCHAJACE RODICE..

  3. FACET JEST RADCA PRAWNYM WIEC NIE JEST PUSTAKIEM..NIE ZNAM TYPA ALE TRZYMAM ZA NIEGO KCIUKI ZE NAWET GROSZA NIE ZAPLACI A NIE POWINIEN .. NO TAK MOZE NIEDLUGO LALA JAAKAS TOBIE 1 CZY 2 WLEZIE PRZY 60 NA GODZINE NA PRZEJSCIE I POJDZIESZ ZA T ODO PUDLA ALBO BEDZIESZ PRACOWAL POL ZYCIA NA 100 TYS BO SIE RODZINCE ZACHCIALO ZAROBKU..NA DZIECKU.. BEZNADZIEJA WIEC SIE ZASTANOWCIE CO PISZECIE.. ZGINELA BO BYLA ROZSTARGNIETA KTOS MOZE NA GORZE TYM ZADECYDOWAL I DLACZEGO 2 OSOBA W TYM PRZYPADKU KIEROWCA MA CIERPIEC ZA KOGOS.. CZEGOS TU NIE RZUMIEM.. A FINAL SPRAWY DOMYSLALM SIE JAKI BEDZIE:) I BARDZO DOBRZEE////[POZZDRO DLA REDACJI I ZIOMALA Z VV POLO..

  4. NIE MI DECYDOWAC O WYROKU.. ALE RODZICE NO MOZE NIECHCA TEGO ZAROBKU NA DZIECKU,BRZYDO MOZE I GLUPIO NAPISALEM .. NO ALE NIECH SIE ZASTANOWIA ..PRZECIEZ FACET Z VV POLO NIECHCIAL NIKOGO ZABIC .. NIKT Z NAS NIECHCIAL BY NIKOGO POTRACIC TYM BARDZIEJ ZE SKUTKIEM SMIERTELNYM ,ALE TAKIE SA NIESTETY CZASEM PRZYPADKI I PECHY W ZYCIU TRAGEDIE, NIE BYL PIJANY MA SZKOLA ODPOWIEDNI ZAWOD .. WIEC RODZINA TEZ POWINA SIE ZASYTANOWIC W DUCHUU CZY WARTO BYC TA ZAWZIETYMM.. NA KIEROWCE.. .. UWAZAM TAK RODZICE POWINNI ZROBIC TAK JAKBY ICH CORKA CHCIALA ..

  5. Tylko ćwoki drą ryja w internecie jak nie mają nic mądrego do przekazania.

  6. Za czasów kiedy tzw. komuna w Polsce miała się całkiem dobrze, ukazała sie książka p.t. „Czy kierowca winien?”.
    Opisano w niej ponad sto wypadków, ale nie było ani jednego gdzie kierowca nie był winien. Przy opisie każdego zdarzenia tak naginano prawo, żeby w ostatecznym rozrachunku winien był kierowca.
    Nie dziwcie sie więc i tu opisanemu wypadkowi, sędziowie prawie ci sami to i kierowca winien.

  7. Co wy za bzdury piszecie ? wtargnięcie nagłe ? zielone światło dla pieszych było !!!!!!

  8. Winna była piesza, ale ukarano kierowcę. Niezłe

    • Babka Szeptucha - (Szeptuch to mój wnusio kochany)

      To tak jak w ludowym porzekadle: „Kowal zawinił, a Cygana powiesili”.
      Nie jeden się przekonał, (i niejeden jeszcze się przekona), że jak sprawa trafi do sądu, różnie może być.

      • Nie potraficie czytać ze zrozumieniem? Jest napisane jak byk:
        Dwoje uczestników wypadku zostało uznanych za winnych: zarówno piesza, jak i kierujący.
        -piesza jest winna niewłaściwego zachowania na przejściu i spowodowania wypadku – wobec osób nieżyjących nie wymierza się kary
        -kierowca jest winny nie zachowania ostrożności przed przejściem dla pieszych oraz przekroczenia prędkości. I choć to nie on został uznany za sprawcę wypadku, to swoim postępowaniem przyczynił się do skutku śmiertelnego. Gdyby poruszał się prawidłowo, skutki wypadku były by mniejsze.

        • Gdyby to tobie nawiedzona biegaczka w czarnych ochronnych barwach i ze słuchawkami w uszach wbiegła prosto pod koła, za co miałbyś jeszcze zapłacić 100 tys już nie byłbyś taki mądry.

          • To by nic nie zmieniło. Tak samo jak nie ma znaczenia to, w co pieszy jest ubrany i co ma na uszach.

            Wszystko zależy od tego jakbym się zachował w takiej sytuacji. Czy zachowałbym należytą ostrożność w okolicy przejścia dla pieszych, z jaką prędkością bym się poruszał itd. – za to jedynie mogę odpowiadać – nie za to co robi pieszy.

            Wydaje mi się, że nie miałbym też żadnych oporów przed wzięciem odpowiedzialności za swoje działanie. Nikt nie zmusza mnie do prowadzania pojazdów – to moja decyzja. Jeżeli popełnił bym błąd to wydaje mi się naturalne, żeby próbować zrekompensować krzywdę osobie poszkodowanej. Lepiej żyć z kara w zawieszeniu (i nawet swoje odsiedzieć) niż wąchać kwiatki od spodu.

  9. Szkoda mlodej osoby, ale nie zal mi glupoty I nierozwagi. Co by sie nie zadzialo na przejsciu, to zaraz wina kierowcy, bo on ma obowiazek ustapic I sie zatrzymac bezmyslnym pieszym, ktorzy nawet nie racza zobaczyc czy cos nie jedzie, ale nieee jedzie ale co tam, on moze I ma takie prawo, by wchodzic przed maska samochodu. Wina kierowcy jest to, ze akurat mial 60km/h na liczniku, przez co mozna mu przyfasolic kare, bo jest sie do czego przyczepic. Jakby jechal 50 to wcale nie znaczy, ze by zyla. Wtedy co najwyzej mozna by bylo ukarac kierowce za nierozwage

  10. Również mimo tragedii trzymam kciuki za radcę w apelacji. W ostateczności Maliniak skorzysta z prawa łaski:)

Z kraju