Jechał przez miasto mazdą z przebitymi oponami. Miał trzy promile alkoholu w organizmie
22:57 05-01-2018
W piątek po godzinie 21 kierowcy przejeżdżający przez ul. Filaretów w Lublinie zwrócili uwagę na poruszające się w kierunku ul. Głębokiej auto osobowe. Pojazd uderzył w krawężnik i jechał dalej bez powietrza w oponach, do tego nosił ślady uszkodzenia. Po chwili auto zatrzymało się przed skrzyżowaniem z ul. Urmowskiego.
Świadkowie chcieli sprawdzić, czy z kierowcą jest wszystko w porządku, więc podeszli do pojazdu. Mężczyzna wyszedł z mazdy, wówczas poczuli od niego charakterystyczną woń. Nie zastanawiając się długo, powiadomili o wszystkim policję. Ich podejrzenia potwierdziło badanie alkomatem. Mężczyzna miał bowiem aż trzy promile alkoholu w organizmie.
Kierowca mazdy został przewieziony na komisariat, gdzie wykonywane są z nim dalsze czynności.
Gdy wytrzeźwieje usłyszy zarzuty kierowania pojazdem pod wpływem alkoholu oraz spowodowania w takim stanie kolizji drogowej. Grozi mu do dwóch lat pozbawienia wolności oraz wysoka grzywna. Straci też prawo jazdy.
(fot. lublin112)
2018-01-05 22:54:55
Tak to już jest z pijakami.Moż taki nie pić rok czy dwa a w końcu nie wytrzymje i sie ubzdryngoli.
Dodam jeszcze ze później jeszcze najechalem na grabie które zbiły szybę i uderzyly mnie w glowe hehe.
EEE ,,BIMBER” te opony którymi się tak chwalisz to ci zapewne ojciec kupił. więc nie obrażaj innych bo co zrobisz jak go zabraknie? będziesz zapewne takim samym dziadem jak ci co tak o nich piszesz
Byłem jedną z osób, która zatrzymała tego kierowcę. Piszę to po to by zwrócić uwagę, że zdarzenie miało mniej spektakularny charakter od opisywanego (opis zdarzenia z pierwszych dwóch akapitów nie jest prawdziwy). Kierujący poruszał się z bardzo dużą prędkością i podczas zmiany pasa ruchu uderzył w krawężnik i w słupek na wysokości skrzyżowania z ul. Rymwida. To zdarzenie spowodowało przebicie opon w pojeździe. Kierowca sam zatrzymał się na wysokości skrzyżowania z ul. Urmowskiego. Wówczas ja oraz inna osoba zatrzymaliśmy się by zobaczyć czy nic mu się nie stało. Wysiadł sam, a że czuć od niego było gorzałą to resztę znacie.
Nie jesteśmy w stanie dotrzeć do wszystkich świadków zdarzenia, tym bardziej, że na miejscu Państwa już nie było.
Stąd mój komentarz – byście Państwo zmienili opis zdarzenia na taki jaki był w rzeczywistości. Pozdrawiam
Dziękujemy, tak się stanie, pozdrawiamy!
A JA UWAŻAM ŻE BIMMER TO SWÓJ CHŁOP Z KLASĄ I KASĄ I JESZCZE WIELE POTRAFI .PRZEJECHAĆ WIDŁY I GRABIE I JESZCZE SETKĄ LECIEĆ PO KRAWĘŻNIKACH TO NIE WYSIKAĆ DZIURĘ W ŚNIEGU
A to kuwa pijany obóz jeden.
bimber a ta fura co się nią tak chwalisz to zapewne za pole co ci zabrali pod obwodnicę, jak znam życie to już niedługo się skończy wtedy przyjdzie się przesiąść do skody lub tico 🙂
Złapali go bo był za wolny 😀