Czwartek, 28 marca 202428/03/2024
690 680 960
690 680 960

Grabniak: Tragedia nad wodą. Nie żyje 26-latek AKTUALIZACJA

Pomimo licznych apeli o rozwagę, woda wciąż zbiera śmiertelne żniwo. W szpitalu zmarł mężczyzna, wyłowiony z jeziora Rotcze.

Do kolejnej tragedii nad wodą doszło w sobotę nad jeziorem Rotcze. Około godz. 12 przebywające nad jeziorem osoby zauważyły tonącego mężczyznę. Natychmiast ruszyli na pomoc i został on wyciągnięty na brzeg. Ponieważ nie dawał oznak życia, rozpoczęto jego reanimację. Powiadomiono jedniocześnie policję i ratowników medycznych.

Młody mężczyzna został przetransportowany do szpitala, gdzie zmarł nie odzyskawszy przytomności. Ofiara miała 26 lat. Policjanci ustalają dokładne okoliczności wypadku.

Grabniak: Tragedia nad wodą. Nie żyje 26-latek  AKTUALIZACJA
Grabniak: Tragedia nad wodą. Nie żyje 26-latek  AKTUALIZACJA

2016-08-21 11:01:19
(fot. nadesłane – Paweł – DZIĘKUJEMY!)

30 komentarzy

  1. Nie zadawaj głupich pytań bo się ośmieszasz w tej chwili… i powiem więcej: ilorazem inteligencji nie odbiegasz od „Pawła…” Dno….

  2. ludzie fajnie jest pisać jak się stoi obok i nic nie robi byłem osobą która pomagała ratownikom przez pierwsze 12 minut ( jeszcze dwóch chłopaków co robili masaż serca) , wkoło ludzie siedzą robią sobie grilla i wpierdzielają chipcy nikt nie chce podejść tylko robią sobie focie, byli tez tacy co nie wiedzieli na jakim są jeziorem. jak chcecie coś pisać to zastanówcie się co by było gdyby taka tragedia dotknęła i was. Szacunek dla chłopaków z pierwszej karetki. robili co mogli. pozdrawiam

  3. Tu jest niezgodność. Gdyby zauważyli tonącego to miałby szanse na przeżycie. W końcu od zejścia pod wodę ma się ok 4 min zanim człowiek zacznie umierać. Ratownik był jakieś 30-40m od niego. Z tego co mówili świadkowie to ktoś pływając natknął się na niego wyciągnął go z wody (już wtedy był jego skóra była biała jakby długo był pod wodą)

    • Szkoda chlopaka ale odnosnie ratownikow to dziś czyli dzien po zdarzeniu w czadie kiedy bylam na plaży 1 ratownik ze sluchawkami w uszach robił coś na telefonie a 2 gi wyglądał jak by mial zaraz zasnąć ?

  4. Nie wiem, czy to prawda, ale pierwsza karetka miała niesprawny defibrylator. Po około 40 minutach przyjechałą druga karetka.

    • Pierwsza karetka nie miała niesprawnego defibrylatora. Pierwsza karetka to zespół podstawowy który ma w procedurze wezwanie zespołu specjalistycznego w wypadku zatrzymania krążenia. Ludzie najpierw sie dowiedzcie a później rozsyłajcie plotki…..

    • Ponieważ, pomoc była udzielana też innej osobie tego samego dnia. I nie były naładowany(TAK SIĘ TŁUMACZYLI)

      • rozładowywał sie LUKAS po 20 min czyli urządzenie do masażu a nie defibrylator, zaraz dojechała druga karetka, a nawet jesli to masowali by recznie jak to sie normalnie robi, zaden problem

    • buahahaha 🙂 zaraz przeczytamy że załoga była nietrzeźwa hihihi 🙂 Pierwszy na miejsce dojechał zespół P (podstawowy bez lekarza) jako druga karetka S (z lekarzem) Takie są procedury w przypadku zatrzymania krążenia jeżeli resuscytacja nie przynosi efektu lu stan pacjenta jest bardzo ciężki, że wzywa się do „pomocy'” karetkę S z lekarzem. I przestańcie już snuć domysły i rozsiewać plotki!!!

    • Nie to nie prawda w ramach ścisłości ludzie jak nie macie pojęcia to głupot nie wypisujcie, waszym zdaniem jak by defibrylator nie był sprawny to czego po przyjeździe drugiej karetki nie podmienili, są dwa zapisy na ekranie kardiomonitora , których się nie defibryluje. Nie oglądajcie głupich amerykańskich filmów tylko się dokształćcie to może wam się w życiu przyda! Oby nie uwierzcie!

  5. bart byłeś nad wodą ??? tonący był poza kąpieliskiem, ratownik dobiegł w kilka sekund, tonącego wyciągneli przypadkowi świadkowie wchodzący do wody, a przede wszystkim „tonący” był poza kąpieliskiem, to co mówią świadkowie to jak zwykle stek bzdur, co innego być świadkiem a co innego pomagać w jakikolwiek sposób. świadkowie mówili że topiciel ma 19 lat i go widzieli i tu i tam a jak przyjechała policja to nikt nic nie wie cicho sza, wszyscy udawali głupa, a tak swoją drogą to powiem Ci że pierwszy dzwoniący na nr alarmowy to nie wiedział nawet nad jakim jest jeziorem. jeszcze raz pzdr dla Panów z karetki.

    • byłem nad wodą chwilę po zdarzeniu, wiem też że był poza kąpieliskiem. Ja zwróciłem uwagę na niezgodność – „zauważyć tonącego” tzn kogoś kto w panice próbuje utrzymać się na wodzie. Ratownik dobiegł do kogoś kto już wyciągał topielca z wody. Fakt teraz sprawdziłem że od pomostu do tych szuwar jest ok 80m.

  6. Wiadomo czy byl sam?? Bo nie widziałam przy nim nikogo znajomego.

  7. był sam bo pojechał do babci w odwiedziny chciał sie tylko ochłodzic osierocił małego synka ,a sekcja zwłok pokaże co było przyczyną.To mój dobry znajomy,a o zmarłych nie mówi sie zle wiec dosyc tych dziwnych komentarzy…….

Z kraju