Góry: Dwóch strażaków zostało rannych podczas akcji gaśniczej
16:07 10-02-2017
Do pożaru doszło w piątek około godziny 8 w miejscowości Góry, w gminie Urzędów w powiecie kraśnickim. Na miejsce natychmiast skierowano straż pożarną z jednostki PSP w Kraśniku oraz jednostki OSP Urzędów, Wilkołaz, Boby i Bęczyn. Jak się okazało, pożarem objęty był budynek gospodarczy, użytkowany jako obora.
– W trakcie prowadzonych działań gaśniczych doszło do wypadku. Zawalił się prowizoryczny strop budynku. Poszkodowanych zostało dwóch strażaków, jeden z jednostki PSP w Kraśniku, drugi z jednostki OSP w miejscowości Boby. Obaj doznali obrażeń w wyniku upadku. Strażacy zostali przetransportowani do szpitala – wyjaśniał nam Michał Badach z Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej w Lublinie.
Na szczęście obrażenia jakich doznali strażacy, nie zagrażają ich życiu. Spaleniu uległa konstrukcja dachu budynku. Trwa ustalanie okoliczności pojawienia się ognia.
Galeria zdjęć
2017-02-10 16:01:24
(fot. 112 Kraśnik)
Zawsze się ryzykuje wyjeżdżając na akcję, czy to obora czy trawy. Od tego są obowiązkowe ubezpieczenia i bardzo dobrze. Powrotu do zdrowia druhowie!
Nie myśl że to coś daje gminy szukają tańszych firm lub zlecają to brokerom i w razie wypadku ubezpieczyciele mają w nosie ustawy i komisje MSW i wypłacają część odszkodowania lub wcale i tylko zostają długie batalie sądowe.
Jestem strażakiem w Nałęczowie i ze względu na dużą ilość akcji wypadki u nas się zdarzają średnio raz do roku i problemy zaczęły się pod koniec 2015r. Żadna sytuacja nie zwalnia od myślenia o swoim bezpieczeństwie. Tak więc myślcie i nie liczcie na ubezpieczenie teraz jest to drga przez mękę. Niestety my Ochotnicy jesteśmy mocno poszkodowani względem Zawodowców i dużo bardziej ryzykujemy.
Obowiązkowe ubezpiecznie nie zwalnia z obowiązku myślenia podczas działań. Wina KDR, że zezwolił na wejście na niepewną konstrukcję.
Anonimowość też nie zwalnia z myślenia i wypowiadania się kto zawinił. Byłeś, widziałeś złóż donos. I przy okazji jaka to jest pewna konstrukcja? Obowiązkowe ubezpieczenie to chyba tylko OC.
Sądząc po twoim wpisie cośkolwiek kumasz , ale głupi jesteś jak but z lewej nogi , to KDR ma brać każdego z ratowników za rączkę prowadzić opowiadając co ma robić i gdzie wchodzić a gdzie nie , to wg. twojego myślenia na 40 chłopa tylu samo KDR-ów trzeba. Jestem ratownikiem osp i powiem Ci z doświadczenia jak to wygląda , KDR dojeżdża do miejsca zdarzenia , jeszcze dobrze nie zdąży obrócić głową a już po stokroć go stanowisko woła czy sis wystarczające i co się dokładnie dzieje bo ich też ktoś z góry napi…ala , w tym czasie ze dwie jednostki w drodze wołają go bo nie mogą trafić , jeden z jego ratowników próbuje KDR-owi przekazać , że właściciel poparzony potrzebna karetka , a ty opowiadasz farmazony , że nie powinien pozwolić mu wejść , każdy z ratowników ma przeszkolenie i o własne BHP powinien zadbać. Dodam jeszcze jedno , że w akcji to Ty chyba nigdy nie brałeś udziału takiej z prawdziwego zdarzenia , bo w większości przypadków bhp ma mało wspólnego z tym co się czasami dzieje , wielu z ratowników codziennie ryzykuje własne życie i zdrowie stąpając po kruchym lodzie , także zanim coś głupiego następnym razem nasmarujesz dobrze się zastanów.
Wiem jak to zazwyczaj wygląda,20 lat jako KDR
Lepiej chyba dla Ciebie było , żebyś się nie przyznawał.
Dobrze prawisz panie OSP , dzisiaj przy pożarze w Kozubszczyźnie po wyniesieniu jednej butli właściciel powiedział , że więcej już nie ma , ratownicy po wejściu w aparatach i przygaszeniu ognia znaleźli jeszcze UWAGA 8 sztuk , więc jakby komuś urwało głowę to wg. poprzednika MICHAŁA który niżej potwierdza 20 lat KDR też by to była wina Kierującego , że zezwolił gasić pożar?
Tak na marginesie to w tym przypadku KDR powiedział właścicielowi kilka ciepłych słów.
Rzadko kiedy właściciel posesji na której działamy, jest pewnym źródłem informacji. Zazwyczaj jest to osoba najbardziej zestresowana i przerażona tym że płonie jego dobytek, i informacje jakie od niego otrzymujemy, należy traktować nie do końca jako pewne, bo w stresie wielu rzeczy zapomni.
2 albo 3 lata temu, 2 zawodowców z PSP wychodząc ze Scanii na ściernisku skręciło kostkę, też wina KDR że pozwolił wyjść na niepewny grunt?
Powodem wypadku jest niedostateczne wyszkolenie tych dwóch tzw.samozwańczych bochaterów !!!!!!!………..
a ty jesteś samozwańczym analfabetą
Przeczytałeś artykuł chociaż? Bo ze zrozumieniem masz coś nie tak. Jeden ze „samozwańczych bohaterów” to zawodowiec z PSP.
lublin112 to ulubiony portal sfrustrowanych i zgorzkniałych specjalistów i fachowców od wszystkiego, sr…jących we własne gniazdko. Tiaa, tutaj można się w końcu wypowiedzieć, nawalić wszystko i na wszystkich. I to anonimowo 😉