Środa, 24 kwietnia 202424/04/2024
690 680 960
690 680 960

Dyspozytorka pogotowia usłyszała tylko jęk umierającej kobiety. Zabójca nie wie, jak to się stało

W czwartek przed Sądem Okręgowym w Lublinie zakończył się proces 61-latka, który zabił swoją konkubinę. Powodem miało być to, że wyszła ona z domu a on był zazdrosny. Mężczyzna spędzi 13 lat w więzieniu.

Dzisiaj przed przed Sądem Okręgowym w Lublinie zapadł wyrok w sprawie zabójstwa kobiety na lubelskim Starym Mieście. Zdarzenie miało miejsce w dniu 27 kwietnia 2016 r. w jednym z mieszkań przy ul. Kowalskiej. Jan D. i Bożena G. od lat byli parą i wspólnie mieszkali. Jednak, zwłaszcza po alkoholu, często dochodziło między nimi do kłótni a nawet rękoczynów. Głównym powodem było nadużywanie przez 61-latka alkoholu. W mieszkaniu częstymi gośćmi byli policjanci, którzy wzywani przez sąsiadów przyjeżdżali zaprowadzać tam porządek.

Feralnego dnia Jan D. znowu był pijany. Gdy zauważył, że jego konkubiny nie ma, zaczął się denerwować. Wyszedł więc do sklepu, gdzie zakupił butelkę wina, a po jej wypiciu poszedł spać. Po jakimś czasie się przebudził, lecz w mieszkaniu wciąż nie było Bożeny G. Spożywał więc kolejne butelki taniego trunku, jednocześnie coraz bardziej się denerwując. Jak ustalili śledczy, mężczyzna nie mógł znieść tego, że jego partnerka wychodziła sama z domu. Sądził bowiem, że wtedy Bożena G. go zdradza. Gdy 59-latka wróciła, doszło pomiędzy nimi do awantury, w trakcie której Jan D. rzucił się na kobietę z nożem.

Zadał jej trzy ciosy, przy czym jeden z nich trafił prosto w serce. Gdy zorientował się co zrobił, zadzwonił na pogotowie. Dyspozytorka przyjmując zgłoszenie słyszała jeszcze w tle jęki umierającej kobiety. Niestety ratownikom nie udało się jej uratować. Pod ciałem kobiety znaleziono nóż, którym zadano jej śmiertelne ciosy. Policjanci zatrzymali Jana D., który do niczego się nie przyznawał. Jednak jego ubranie było całe we krwi. Mężczyzna został aresztowany.

Potem w trakcie śledztwa tłumaczył, że nie pamięta jak to się stało. W trakcie pierwszej rozprawy przyznał się do zarzucanych mu czynów, wyraził też skruchę. Oskarżonemu o zabójstwo 61-latkowi groziło nawet dożywocie. Prokurator domagał się dla niego kary 15 lat pozbawienia wolności, sędzia orzekł jednak, że mężczyzna za kratami spędzi najbliższych 13 lat.

(fot. ilustr. lublin112)
2017-02-23 21:17:15

9 komentarzy

  1. żul i jego kochanica żulja 🙁 znaczy się partnerka w „związku”.

  2. 13 lat.?… Smieszne. Ja juz nie wiem czy my zyjemy w prawdziwej Polsce.!

  3. Dlaczego w tym kraju mordercy dostają tak niskie wyroki? za zamordowanie nożem 13 lat, za zabicie na przejsciu dla pieszych 5 lat, ewentualnie po pijaku 8 max. Ale za to za posiadanie trawy, lub jej produkcja 5….gdzie tu sens?

  4. Moze jeszcze wypuszcza go po polowie odsiadki za ” dobre zachowanie ” i jego pseudoskruche…?!

  5. Dbajcie o niego przez te 13 lat, przecież to człowiek.

  6. 13 lat dla scierwojada? Śmieszne.

  7. Bo tak sędzija postanowiła i nic jej nie zrobicie za tę decyzję bo jest święta krowa.

Z kraju