Drelów: Renault uderzył w drzewo. Kierująca została ranna
19:30 04-07-2014
Do wypadku doszło w piątek po południu na drodze wojewódzkiej nr 813 w miejscowości Drelów w powiecie bialskim. Samochód osobowy uderzył w przydrożne drzewo. Jak ustaliliśmy, do wypadku doszło o godzinie 14:19, kiedy to kierująca osobowym renault scenic, jadąc w kierunku Międzyrzeca Podlaskiego, straciła nagle panowanie nad kierownicą, po czym auto zjechało na pobocze a następnie uderzyło w drzewo.
Na miejscu zdarzenia interweniowała straż pożarna, pogotowie ratunkowe oraz policja. Kierująca pojazdem 38-letnia kobieta została przewieziona do szpitala, ze wstępnych informacji wynika, że doznała licznych obrażeń ciała.
W chwili obecnej nie są znane jeszcze przyczyny zdarzenia. Ustalają je funkcjonariusze bialskiej drogówki.
Informację o wypadku otrzymaliśmy od czytelnika. Marcin, DZIĘKUJEMY!
(fot. lublin112 – zdjęcie ilustracyjne)
2014-07-04 19:15:57
Grzybiarze twierdzą, że bez względu kiedy się wlezie do lasu, każdy swego grzyba znajdzie.
Tu można by to sparafrazować na: każdy kierowca w potrzebie, swoje drzewo znajdzie.
Wracając z pracy o 15:15 widziałem w jakim stanie był ten samochód. Wyglądał tak jakby się wbił dachem w drzewo (wzdłuż auta). Dzisiaj jadąc do pracy dostrzegłem, że kora na drzewie zdarta jest do ok. 2,5 metra w górę. Tam jest lekka skarpa. Biorąc pod uwagę, że 99% kierowców jedzie tam 90km/h albo więcej mimo obszaru zabudowanego (w teorii, bo w praktyce to jest Kolonia Drelów, czyli totalne zadoopie) musiało wyglądać to tak: kobieta widząc kota samobójcę (wiadomo już, że był sprawcą), których w tym miejscu jest pełno, zjechała na prawo w dół skarpy uderzając w drzewo, tył podrzuciło wgniatając dach i po lekkim piruecie w powietrzu auto wylądowało obrócone o 180 stopni – tak jakby jechało z przeciwnej strony. Cud, że kobieta żyje (?), bo auto skasowane totalnie. Sprawcą był mały kotek. Co by było gdyby na drogę wbiegły jelenie lub łosie, które 200 metrów wcześniej mają swoją trasę przecinającą jezdnię?