Piątek, 19 kwietnia 202419/04/2024
690 680 960
690 680 960

Domagał się 500 tys. złotych zadośćuczynienia za molestowanie przez księdza. Nie dostanie nic

Najwyżej na przeprosiny może liczyć Piotr H., który jak twierdzi, w młodości był molestowany przez księdza. Sąd orzekł, że sprawa się przedawniła wobec czego sędzia Mariusz Tchórzewski oddalił powództwo przeciwko emerytowanemu duchownemu Walerianowi S.

W poniedziałek przed Sadem Okręgowym w Lublinie odbyła się kolejna rozprawa w wytoczonym przez Piotra H. cywilnym procesie przeciwko emerytowanemu duchownemu Walerianowi S. Mężczyzna twierdzi, że w młodości był molestowany przez pozwanego. Do wszystkiego miało dojść w latach 90, gdy Piotr H. miał 13-14 lat. Ksiądz Walerian S., z racji iż był znajomym rodziny, często odwiedzał ich dom. Ksiądz miał doprowadzić nastoletniego wtedy Piotra H. do tzw. innych czynności seksualnych. Mężczyzna przez ponad dwadzieścia lat milczał, dopiero w ubiegłym roku zdecydował sie nagłośnić sprawę.

Obecnie mający 34-lata mężczyzna podjął decyzję by o wszystkim opowiedzieć. Jak wyjaśniał, zdecydował się na ten krok, by inne ofiary księży pedofili nie bały się otwarcie o tym mówić. Ponieważ od rzekomego molestowania minęło zbyt długo czasu, sprawa uległa przedawnieniu i organa ścigania nie wszczęły w tym kierunku postępowania. Początkowo sędzia zarządził postępowanie ugodowe, które jednak nie doszło do skutku. Ksiądz nie przyznał się do niczego i nie zgłosił się na rozmowy. Z kolei przedstawiciel archidiecezji stwierdził, że nie mogą brać odpowiedzialności za to co zrobiła inna osoba.

W wyniku fiaska mediacji Piotr H. złożył wniosek o przeprowadzenie rozprawy na drodze cywilnej o naruszenie godności osobistej. Mężczyzna domagał się się zadośćuczynienia w kwocie 500 tys złotych, które po połowie mieli wypłacić ksiądz Walerian S. oraz Archidiecezja Lubelska. Sędzia jednak orzekł, że powód nie ma co liczyć na pieniądze. Tym samym przychylił się do wniosku pozwanych, wyjaśniając, że roszczenie przedawniło się po 10 latach od czasy, w jakim miało dochodzić do wspomnianych czynów.

Ze względu na charakter czynu, sędzia wyłączył zarówno jawność rozprawy jak też nie podał do publicznej wiadomości uzasadnienia wyroku. Piotr H. już wcześniej wyjaśniał, że się nie podda i będzie walczył aż do skutku. Dlatego już teraz zapowiedział, że wniesie apelację od wyroku do wyższej instancji. W sądzie toczy się jeszcze jedna rozprawa dotycząca obu stron konfliktu. Tym razem o przeprosiny powoda.

(fot. archiwum)
2015-12-14 21:05:19

11 komentarzy

  1. Szukał łatwej kasy, a że to ostatnio temat na topie to myślał że ktoś się nabierze…

    • koscioł to mafia ktorej dobrowolnie oddajemy kase

      Weź pod uwagę że kasy tylko dlatego nie dostał bo sprawa się przedawniła. Widać mieli dowody ale w Polsce takie piękne prawo

      • Te twarde dowody to zachowane prezerwatywy z przed 20 lat czy bielizna ze śladami DNA? O jakich dowodach piszesz jeśli wolno spytać?

        • kropidło miał do wody zwanej święcona i tyle…

        • No tak, bo w polsce o księdzu to już nie można źle powiedzieć. Świętym penisem nawracał ludzi.
          „Ponieważ od rzekomego molestowania minęło zbyt długo czasu, sprawa uległa przedawnieniu i organa ścigania nie wszczęły w tym kierunku postępowania” – tyle w temacie, jak się mówi nie rusz gówna to nie będzie śmierdziało, lepiej szybko sprawie łeb ukręcić

    • W 100% popieram wypowiedź

  2. oj piotrze łatwy zarobek trochę pokory

  3. Takie „dziwne”pozwy to może składać co drugi ministrant . Tylko czy będą miały odzwierciedlenie w prawdzie ?

  4. Skala problemu jest olbrzymia, choć mimo pretensjonalnego spojrzenia na temat ,nie daje wiary w pana Piotra, proponował bym spotkanie z (prawie) rówieśnikiem z artykułu powyżej, być może znaleźli by wspólne zrozumienie.

  5. Jakby to nie o księdza chodzilo tylko o menela z lubartowskiej to zaraz by go wszyscy zwyzywali od bydlaków i straszyli samosądem. A jak ksiądz to juz cacy cacy

  6. zamietli sprawe pod dywan… oby sie im na dzieciach kiedys nie odbilo… wszak religia w szkole i okazji bedzie jeszcze wiele…

Z kraju