Piątek, 29 marca 202429/03/2024
690 680 960
690 680 960

Dary zebrane w ramach akcji Pomóż Dzieciom Przetrwać Zimę wyrzucone na śmietnik. Organizatorzy zapewniają, że ktoś je tam podrzucił

Część darów zebranych w ramach akcji Pomóż Dzieciom Przetrwać Zimę znalazła się na małym wysypisku śmieci przy Domu Kultury Kolejarza w Lublinie. O sprawie zaalarmował nas nasz Czytelnik.

W niedzielę nasz czytelnik zaalarmował nas, że część darów zebranych podczas akcji Pomóż Dzieciom Przetrwać Zimę ktoś wyrzucił obok Domu Kultury Kolejarza przy ul. Kunickiego w Lublinie. Jak się okazało, przedmioty, o których pisał Czytelnik, były skrzętnie ukryte pod górą kartonów oznaczonych logiem akcji. Znaleźliśmy tam między innymi pluszaki, książki, płyty z grami i filmami, lalki, klocki do zabawy i inne rzeczy. Na kartonach znajdowały się plakaty z logiem akcji Pomóż Dzieciom Przetrwać Zimę oraz informacje, jakie przedmioty można oddawać w ramach zbiórki.

Wszystko wyglądało, tak jakby było przeznaczone do wywiezienia na wysypisko: niezabezpieczone przed czynnikami atmosferycznymi i wymieszane razem z innymi odpadami. Warto zaznaczyć, że w Domu Kultury Kolejarza znajdował się główny sztab akcji.

– Ktoś wyrzucił zabawki przekazane na akcje charytatywną. My dajemy dla dzieci, a ktoś to po prostu wyrzuca. Może nie wszystkie są piękne i nie mają metek, ale biedne dzieci by się ucieszyły! Sam mam do oddania ze 30 pluszaków i teraz powiem szczerze, że sam się zastanawiam komu je przekazać, by trafiły tam gdzie trzeba, bo pod śmietnik to sam je potrafię wystawić – napisał do nas pan Jarosław.

Jak wyjaśniała nam Ewa Dados, pomysłodawca i autorka akcji Pomóż Dzieciom Przetrwać Zimę, każdy przedmiot jest szanowany i to na pewno nie były rzeczy do wyrzucenia. Część zbiórkowa akcji została zakończona 31 grudnia. Wszystkie dary, które zostały złożone do tego dnia, sztaby dostarczają do magazynu. Odbywa się to od poniedziałku do piątku od godziny 9 do 17. Czasem ludzie dostarczają jeszcze jakieś dary, a rzeczy które znajdowały się za budynkiem, prawdopodobnie ktoś musiał dowieźć w piątek wieczorem, gdy magazyn już nie funkcjonował. Wszystko dlatego, że każdy może wejść na podwórko.

 

Autorka akcji po naszym sygnale udała się osobiście na miejsce i jak zapewnia, rzeczy te już zostały przeniesione do magazynu i nawet jedna z nich nie została na zewnątrz. Teraz wszystko zostanie przejrzane i przesegregowane. Jak dodaje, na szczęście taki sygnał pojawił się po raz pierwszy.

Z przekazanych nam informacji wynika, że owszem część z zebranych rzeczy jest wyrzucana, ale są to dary, które nie nadają się do użytkowania, a nawet stanowią zagrożenie dla użytkownika. Zaznaczono, że nawet osobom ubogim, należy się zapewnienie godności i niedopuszczalne jest, aby przekazywać im np. podartą kurtkę z zepsutym zamkiem, czy lalkę z urwanymi rękami. Niestety nawet tego typu rzeczy trafiają się podczas segregowania darów pochodzących ze zbiórek.

2018-01-08 09:59:08
(fot. wideo lublin112.pl)

34 komentarze

  1. po prostu niektórzy zrobili porządki przedświąteczne, wychodząc z założenia, że potrzebujące i będącej w trudnej sytuacji życiowej osoby zadowolą się byle czym. Czasami obserwuję kosze przy okazji zbiórek żywności, tylko ryż i kasza, żadnych smakołyków.

  2. Mam w doświadczeniu równie przykrą historię, która skończyła się dobrze. Gdy opuścił nas tata i ” zamykaliśmy” mieszkanie po rodzicach to daliśmy do ogłoszeń sprzedaż rzeczy po nich i nic nie miało brania tylko telefony, telewizor, laptop itp. Tacy właśnie są ludzie, nie potrzebują, bo se wezmą z socjalna czy innych plusów i oczywiście, oni biedni to najlepiej oddać im sprzęty za grosze, bo dzieci i bieda jako argumenty. Ale z dwojga złego dzięki ich bezmyślności, jak się później dowiedzieliśmy masa rzeczy, której nie chcieli poza elektroniką użytkową to zabytki autentyczne, jak porcelaną, żyrandole, meble.

    • Rysiek, a TY chciałeś się jeszcze po śmierci rodziców z ich majątku dorobić i sprzedać jak nowe? Rozumiem meble, ale porcelanę sprzedałeś?

  3. Jasio Groszek (nie mylić z fasolą)

    Za czasów kiedy ta nasza „demokracja” wkraczała do Polski, na gazecie telewizyjnej przeczytałem,rozpaczliwy apel jakiejś Matki Polki samotnie wychowujące tabun głodujących dzieci, których opuścił wredny mąż i ojciec…
    Uzyskałem adres, i co miesiąc ujmując sobie od gęby wysyłałem paczkę z „czym chata bogata”.
    W rok później, tak los zrządził, że moja droga wiodła przez miejscowość owej Matki Polki…
    Podjechałem pod dom owej „biednej” , tak strasznie życiowo doświadczonej…
    Doznałem szoku ! Na taki dom w życiu nie będzie mnie stać. Dla spokoju sumienia zrobiłem sondę-wywiad o owej „pani”. Okazało się, że kur…wa, zrobiła sobie takie źródło dochodów, a produktami z paczek handlowała.
    To mnie wyleczyło z nadmiaru empatii, raz na zawsze.

  4. Najlepsi są ci co segregują te dary całymi siatami codziennie do domu co lepszy towar wynoszą .Te wszystkie akcje pomocy to wielka ściema .

  5. A co tam niby na tych zdjęciach widać? Przecież to normalne, że sortuje się dary. Te który są dobre, to są dalej dysponowane, a te które są zepsute, brudne, przeterminowane, to trafiają do kosza. Czy ktoś z Was chciałby otrzymać książeczkę z powyrywanymi kartkami, albo porysowaną płytę, której nie można odtworzyć, stare ubrania, zużyte ręczniki itp? Taki beznadziejny asortyment, to nawet w ciuchlandzie można za 50 gr/ kg kupić.
    Nie brakuje takich „darczyńców” co chętnie się pozbywają nieużytecznych staroci pod pozorem dobroczynności, zamiast wyrzuć po prostu rzeczy do śmieci. Traktujmy biedne rodziny z honorem. Dobrym pomysłem jest sprzedawanie takich tekstyliów na recyking np. do produkcji czyściw samochodowych. Stare, już nieużyteczne, rzeczy sprzedane, a pieniądze można przeznaczyć na zakupy żywności.

  6. Tak jak na to patrzę to jakieś śmiecie a nie dary. Jakieś brudne stare zabawki,zniszczone książki. Jakie dziecko by to chciało? Wstyd takie cos oddać!

Z kraju