W ciągu 15 minut rozbił dwa samochody. Stanie przed sądem

We wtorek wieczorem mieszkaniec Wólki Siemieńskiej w powiecie parczewskim zadzwonił na policję, prosząc dyżurnego o interwencję. Jak wyjaśnił, na jego posesję wjechał jakiś samochód osobowy i zniszczył mu podwórko. Na miejsce skierowany został patrol.

Funkcjonariusze po drodze zauważyli opisywany przez zgłaszającego pojazd. Ford znajdował się w przydrożnym rowie, miał uszkodzony przód, kierowcy nigdzie w pobliżu jednak nie było.

Po chwili mundurowi zwrócili uwagę na nadjeżdżające w ich kierunku auto. Kierowca na widok radiowozu nagle zmienił kierunek jazdy i zaczął szybko się oddalać. Policjanci zdziwieni podejrzanym zachowaniem kierowcy, postanowili ruszyć za nim. Jednak po przejechaniu kilkudziesięciu metrów pojazd wpadł w poślizg, zjechał z drogi i uderzył w przydrożne drzewo.

Funkcjonariusze natychmiast pobiegli na pomoc znajdującym się w aucie osobom. Siedzący za kierownicą 20-latek oraz jego 18-letni kolega zostali przetransportowani do szpitala. Mieszkańcowi gminy Siemień, który kierował lanosem, nic poważnego się nie stało. Pasażer doznał jednak obrażeń ciała i pozostał w szpitalu.

Jak się okazało, ci sami mężczyźni kilkanaście minut wcześniej rozbili forda. W obu przypadkach za kierownicą siedział 20–latek. Badanie alkomatem wykazało, że był trzeźwy. Policjanci zatrzymali mu prawo jazdy. Za spowodowanie zagrożenia w ruchu drogowym będzie odpowiadał przed sądem.

(fot. policja)
2018-02-14 23:24:47