Piątek, 29 marca 202429/03/2024
690 680 960
690 680 960

Chytry plan się nie powiódł. Kamil N. nie dostanie po rodzicach, których zamordował, ani grosza

Sąd nie miał wątpliwości, 18-letni Kamil N., który wraz ze swoją dziewczyną 19-letnią Zuzanną M. zamordowali jego rodziców, nie otrzyma w spadku po nich ani grosza. Wyrok zapadł już na pierwszej rozprawie.

W piątek przed Sądem Okręgowym w Lublinie odbył się proces o uznanie Kamila N. niegodnego dziedziczenia spadku po swoich rodzicach. Ponieważ w grudniu ub.r. wraz ze swoją dziewczyną brutalnie ich zamordował, prokuratura wystąpiła z wnioskiem o takie rozstrzygnięcie. Powoływano się na przepis, mówiący o tym, że spadkobierca może zostać uznany za niegodnego dziedziczenia, jeżeli umyślnie dopuścił się ciężkiego przestępstwa przeciwko spadkodawcy.

Jak wyjaśniała prokuratura, dowody zebrane w tej sprawie nie budzą żadnych wątpliwości, iż Kamil N. zabił swoich rodziców umyślnie i z premedytacją. Działał też z pełną świadomością swoich czynów a na dodatek była to zbrodnia zaplanowana. Co więcej, oskarżony przyznał się do winy i złożył w tej sprawie obszerne wyjaśnienia. Dodatkowo po zatrzymaniu oraz w pierwszej fazie śledztwa, nie było w jego zachowaniu jakiejkolwiek skruchy. Dopiero po upływie kilku miesięcy stwierdził, że żałuje tego co zrobił.

Sprawcy od początku planowali, że z polisy zamordowanych, jak też ze sprzedaży ich majątku, uzyskają znaczną kwotę pieniędzy. Ojciec Kamila, 48-letni Jerzy N. był funkcjonariuszem Straży Granicznej, 42-letnia matka Agnieszka N. nauczycielką, Kamil N. zaś jedynym ich dzieckiem. Już przed dokonaniem zabójstwa wraz ze swoją dziewczyną zaczęli rozporządzać majątkiem rodziców. Marcinowi S. oraz Lindzie M., którzy działając wspólnie i porozumieniu z zabójcami, utrudniali postępowanie karne pomagając uniknąć odpowiedzialności karnej i zacierali ślady przestępstwa, obiecali sporą kwotę gotówki.

Zamordowani Jerzy i Agnieszka N. pozostawili majątek wart ponad milion złotych. Sama willa, która zostało niedawno pobudowana jest warta kilkaset tysięcy złotych. Do tego dochodzą dwa auta oraz gotówka zgromadzona na bankowych kontach jak i polisy ubezpieczeniowe.

Wyrok zapadł na pierwszej rozprawie, nie było na niej Kamila N.

(fot. lublin112)
2015-09-11 21:27:00

12 komentarzy

  1. No i cooo
    Posiadłość jak i środki materialne powinny trafić do najbliższej rodziny- brata-siostry zamordowanych.
    Tylko nie mówcie, że to wszystko trafi do skarbu panstwa……

  2. + kara smierci powinna byc!

  3. hmm nie ma jak zostać strażnikiem granicznym i brać za żonę nauczycielkę. Po ok.20 latach pracy ma się majątek wart milion i dorosłe ,,dziecko”…

  4. Dom zburzyć, nikt na pewno w nim nie zamieszka, a działka nie wiem przedszkole, hospicjum

    • Kolejny geniusz się objawił. Po pierwsze; burzyć by pozniej budować? Po drugie; gdzie wyczytałeś,że morderca był jedynym spadkobiercą i majątek przechodzi na Skarb Państwa? Poczytaj obowiązujące Prawo Spadkowe. Zdziwisz się jak odziedziczysz długi po dalekim kuzynie, którego mogłeś na oczy nie widzieć. Wystarczy z zachłanności przyjąć spadek w ciemno. POdobno ma się to zmienić. POczekamy, zobaczymy. Przestańcie pierniczyć farmazony jak pojęcia nie macie geniusze.

  5. Ja bym przy okazji sprawdzil skad jego rodzice mielu taki majątek. Ale skiro tato to funkcjonariusz SG to chyba wiadomo . . .

  6. Chate dać imigrantom z północnej afryki a kase z polisy przeznaczyć na sprowadzenie jeszcze większej liczby uchodźców.

  7. Ja się dziwię tym wszystkim komentarzom ludzie tu się stała wielka tragedia zginęli z rąk własnego syna,rodzina na pewno strasznie to przeżyła albo nadal przeżywa,a na pewno do tego w jakimś procencie przyczyniły się pieniądze które szczęścia nie dają.

  8. Częściowo spadek nabędzie babcia, a po niej wyrodny wnuk, chyba że babcia go wczesniej wydziedziczy.

Z kraju