Biłgoraj: Zasłabła w kotłowni, uratowali ją policjanci
11:46 17-10-2015
Patrol ruchu drogowego kończący kontrolę drogową został zaalarmowany przez mężczyznę znajdującego się nieopodal, że w kotłowni domu leży nieprzytomna 63-letnia kobieta. Jak poinformował, jego matka nagle zasłabła w kotłowni. Mundurowi niezwłocznie udali się do domu i natychmiast wynieśli poszkodowaną na zewnątrz oraz powiadomili służby ratunkowe.
– Po krótkim czasie kobieta zaczęła odzyskiwać przytomność. W tym samej chwili z tego samego powodu zasłabł również jej 44-letni syn, który wcześniej wraz ze swoim bratem próbowali wynieść matkę z kotłowni. Jak ustalili funkcjonariusze zeszła do kotłowni podłożyć opał do pieca – informuje asp. Milena Wardach z biłgorajskiej Policji.
Po przybyciu na miejsce strażaków okazało się, że powodem złego samopoczucia domowników było wysokie stężenie tlenku węgla. Gdyby nie natychmiastowa pomoc, mogło dojść do zaczadzenia. 63-latka i 44-latek trafili do szpitala.
2015-10-17 11:27:26
(fot. ilustr. lublin112.pl)
Jednym słowem – dali se czadu
Redakcjo! Nie dwutlenek węgla ale tlenek węgla (czad) był najprawdopodobniej przyczyną zasłabnięć.
Czad to potocznie nazywany gaz- tlenek węgla CO (powstający przy nie całkowitym spalaniu z ograniczonym dostępem tlenu). Jeżeli ulegli zatruciu dwutlenkiem węgla czyli CO2, (gaz powstający przy całkowitym spalaniu) to dlaczego użyto określenia ” Zaczadzenie” skoro to dwie różne substancje chemiczne? Przy wysokim stężeniu tlenku węgla już by nie żyli i było by to „zaczadzenie”.
Łoj tam, łoj tam – czepiata sie gówna – jak zawał tak zwał – mało ich szlag nie trafił i tyla.