Czwartek, 25 kwietnia 202425/04/2024
690 680 960
690 680 960

Biała Podlaska: „Miłość” do wędkowania? Małoletni złodzieje kradli całe wakacje, na koniec wszystko zwrócili

Przez dwa wakacyjne miesiące w Białej Podlaskiej, w jednym ze sklepów, grupa nastolatków kradła różne produkty. Za każdym razem stosowali ten sam schemat.

Wakacyjne dwa miesiące dla pewnej grupy nastolatków z Białej Podlaskiej, zamiast być czasem odpoczynku od szkoły, były okresem intensywnych kradzieży w jednym ze sklepów zoologiczno-wędkarskich. Trzech chłopców w wieku od 11 do 12 lat przychodziło do sklepu z zamiarem zakupu różnych produktów. Chwilę po wejściu do placówki handlowej jeden z nich zagadywał sprzedawcę, zadając mu dziesiątki pytań a dwaj pozostali upychali w kieszenie produkty ze sklepowych półek. W ręce rabusiów trafiało wszystko, począwszy od sztucznych wędkarskich przynęt, skończywszy na zanętach, spławikach i haczykach.

Proceder ten trwał przez kilka tygodni, do momentu kiedy jednemu z chłopców zabrakło już sensownych pytań a sprzedawca zorientował się, że jego ciekawość wzbudza bardziej fakt, czy nie widzi on kradnących kolegów.

Pewnego razu, kiedy dwóch z nich czmychnęło ze sklepu a ciekawski kolega został, wtedy sprzedawca zaprowadził go na zaplecze i powiedział mu aby oddał wszystko to co ukradł. Wtedy chłopak stwierdził, że on nic nie ukradł i nie zna chłopców, z którymi przyszedł. Sprzedawca pokazał mu kamery i powiedział, że od dłuższego już czasu wszystko jest nagrywane i za chwilę zadzwoni po policję i rodziców chłopca. Wtedy ten się rozpłakał i obiecał, że skontaktuje się z kolegami i wszystko oddadzą.

Po 15 minutach mały złodziejaszek był już w sklepie z siatkami wypełnionymi towarem wyniesionym ze sklepu. Łącznie z napoczętymi już opakowaniami m.in.. haczyków czy zanęty. Zarzekał się, że to wszystko co wynieśli i ze łzami w oczach prosił aby nie dzwonić na policję. Sprzedawca był na tyle wyrozumiały, że tego nie zrobił. Miał nadzieję, że będzie to dla nich nauczka na przyszłość a opisana historia przestrogą dla właścicieli sklepów i sprzedawców.

Nie zawsze niewinnie wyglądające dzieci w sklepie to grzeczne nastolatki, które przyszły coś kupić lub porozmawiać. W trakcie takiej konwersacji i zagadywania, mogą wynieść towar a co za tym idzie narazić placówkę sklepową na straty.

2014-09-23 18:58:24
(fot. lublin112.pl)

3 komentarze

  1. hehe dobry młody 🙂 nie sprzedał chłopaków .. 11 lat 🙂 mam tylko nadzieje że dzięki temu zachowaniu Pan ze sklepu zmienił życie 3 dzieciakom którzy kto wie może zostaliby złodziejaszkami . a tak mają nauczke 🙂 PS policja by im nic nie zrobila, na podstawie kk odpowiadać można od 15 lat i to w wyjątkowych okolicznościach a na podstawie kodeksu wykroczeń od 17 lat 😉 ewentualnie jakas rozmowa z rodzicami. pozdro

  2. Cichobiorek cichodajek

    Jakoś trudno mi uwierzyć w „nawrócenie” na tzw. dobrą drogę.
    Pewnie teraz rechocą z pobłażliwego sprzedawcy, a za jakiś czas znów usłyszymy o ich „pasji”.

Z kraju