Czwartek, 28 marca 202428/03/2024
690 680 960
690 680 960

Awaryjne lądowanie na lubelskim lotnisku. Siatkarze Avii Świdnik mogli potrenować z mistrzami kraju

Dzisiejsze problemy z samolotem, który musiał awaryjnie lądować na lubelskim lotnisku, były pechowe dla zawodników Asseco Resovii Rzeszów. Jednak dzięki temu zawodnicy świdnickiej Avii mieli okazję potrenować z siedmiokrotnym mistrzem Polski.

Wyjazd zawodników klubu Asseco Resovia Rzeszów na półfinałowy mecz z Biełogorie Biełgorod w Pucharze CEV od początku sprawiał problemy. Tydzień temu odwołany został lot, którym mieli udać się na miejsce. W wyniku tego władze klubu zdecydowały, o zorganizowaniu lotu czarterowego. Takie rozwiązanie było najbardziej korzystne dla zawodników, oprócz względów logistycznych, mogli dotrzeć na miejsce bez żadnych przesiadek oraz oszczędzić czas.

Po przyjeździe drużyny na lotnisko w Jasionce pojawiły się kolejne problemy. Z przyczyn technicznych start samolotu został opóźniony o 3,5 godziny. Kiedy w końcu maszyna wystartowała, po około 40 minutach lotu problemy z samolotem pojawiły się ponownie. Pilot zadecydował więc o skierowaniu się na najbliższe lotnisko. Niebawem maszyna bezpiecznie wylądowała w Porcie Lotniczym Lublin.

Drużyna początkowo przebywała na lotnisku, zaś działacze klubu starali się zorganizować transport zastępczy. Dojazd autokarem wykluczono, gdyż droga zajęłaby ponad 16 godzin. Rozważano też powrót do Rzeszowa i załatwienie kolejnego samolotu. Jednak przez to zawodnicy nie mieliby czasu na odpoczynek przed meczem. Po rozmowach z przedstawicielami właściciela samolotu, czyli SprintAirem, uzgodniono, że jeszcze tego samego dnia przewoźnik postawi inny samolot, którym w późnych godzinach wieczornych drużyna wyleci z Lublina do Biełgorodu. Czas oczekiwania na lot wykorzystano na trening z zawodnikami MKS Avii Świdnik, przed ważnym spotkaniem w Rosji.

,

(fot. Asseco Resovia)
2018-03-12 23:00:09

10 komentarzy

  1. no i gites majonez 🙂 szczęśliwej podróży

  2. O – i tym pozytywnym akcentem kończymy dziś dzień.
    A osobom z Pejsbuja, kłócącym się o to, czy lotnisko jest w Świdniku czy w Lublinie przypominam, że w większości leży ono w gminie Wólka, zaś co do struktury własności, to dla Świdnika najlepszych wiadomości też nie mam 🙂

  3. Nadejdzie taki dzien ze boeing 787 nalezacy do Motoru Lublin w drodze na polfinal Ligi Mistrzow z Realem Madryt zorganizuje na szybko miedzyladowanie w Rzeszowie, aby spotkac sie fanami z podkarpacia! …no chyba przesadzilem z olejem lnianym do salatki…
    Powodzenia Resovia!!! Oby bezpiecznie do celu!!!

  4. Dopiero przed chwilą odleciał do Warszawy ten uszkodzony SprintAir.

  5. A co to za dziwne loty z Lublina nad Mińsk Mazowiecki i z powrotem do Lublina nieznanym samolotem o numerach W3WA519, oraz po co przyleciała do nas delegacja marketu Jula z Lidkoping w Szwecji samolotem Beechcraft 200 Super King Air o numerach SEKXM? Jak również dlaczego nad województwem lata nieoznaczony samolot i zatacza koła w okolicach Parczewa?

    • Co do tych dwóch pierwszych to nie wiem, ale temu znad Parczewa pewnie musztarda się na pokładzie skończyła 🙂

      • Zrobiłeś mi frajdę tą odpowiedzią Kuba, trzynastego o 13:13 🙂

        • Nie ma za co.

          Zwolennik teorii spiskowych zapomniał zapewne, że poza lotniskiem jest tam też wytwórnia śmigłowców.
          W3-WA to symbol Sokoła w wersji wojskowej dziwne, żeby chwalili się wszem i wobec oblotem maszyn nie będących maszynami cywilnymi.
          No, ale zawsze można dorobić do takiego rutynowego lotu teorię spiskową, podlać sosikiem z paranoi i wysmażyć jakiegoś Antka i trotyl.

          Co do samego lotu do Parczewa – nie widzę żadnych innych powodów, żeby lecieć do Parczewa. Musi musztarda się skończyła na stołówce w WSK 😉

          • Oj Kuba, nasrane widzę w głowie jak zawsze, właśnie to Ty dorobiłeś sobie teorię o tych teoriach spiskowych, ja poprostu byłem ciekaw co to za maszyny i po co latają. Jeśli natomiast Ciebie interesują takie teorie spiskowe jak chemitrails, niezniszczalne brzozy czy inni płaskoziemcy to naprawdę współczuję myślenia.
            Ten Sokół był widoczny jako samolot dwusilnikowy turbośmiglowy, stąd moje zdziwienie. A ten ostatni w takim razie możliwe że również był śmoglowcen, wystartował z biednego Radomia, polatał trochę, pokręcił się i gdzieś wylądował, możliwe, że na jakimś szpitalnym lotnisku.
            Natomiast W3WA519 dzisiaj poleciał sobie do Radomia i z powrotem.
            Ciepło się zrobiło, coraz więcej prywatnych lata, jest co pooglądać.

Z kraju