Piątek, 29 marca 202429/03/2024
690 680 960
690 680 960

Al. Witosa: Kolejne potrącenie na niebezpiecznym przejściu. Kobieta trafiła do szpitala

Wieczorem doszło do kolejnego groźnego wypadku na przejściu dla pieszych na al. Witosa. Kierowca wyjaśniał, że nie zauważył pieszej.

Do wypadku doszło w poniedziałek o godzinie 17:45 na al. Witosa w Lublinie. Na owianym złą sławą przejściu dla pieszych na wysokości grill baru samochód osobowy potrącił kobietę. Na miejscu interweniował zespół ratownictwa medycznego oraz policja.

Ze wstępnych ustaleń funkcjonariuszy lubelskiej drogówki wynika, że kierujący suzuki mężczyzna jechał jezdnią równoległą do głównej ulicy. Poruszał się po stronie marketów, w kierunku Świdnika. Zbliżając się do przejścia dla pieszych nie zauważył, że znajduje się na nim kobieta.

Poszkodowana została przetransportowana do szpitala. Jak nas poinformowano, kobieta była przytomna, jednak doznała licznych obrażeń ciała w tym złamań. Badanie alkomatem wykazało, że kierowca suzuki był trzeźwy.

W miejscu wypadku pracują policjanci, którzy ustalają szczegółowe okolicznosci zdarzenia. Występują utrudnienia w ruchu.

(fot. lublin112)
2016-10-31 18:39:33

55 komentarzy

  1. Piesi nie pamiętają czego próbowali ich nauczyć w szkole podstawowej. Dochodząc do przejścia, ( przecinamy jezdnię) należy ZATRZYMAĆ SIĘ , spojrzeć w prawo, lewo i jeszcze raz w prawo. Jestem kierowcą i pieszym. Widząc pieszego zbliżającego się do przejścia praktycznie w 100 % można stwierdzić czy posiada prawo jazdy i zna przepisy. Oczywiście jesteśmy tylko ludźmi a wypadki się zdarzają….

    • „spojrzeć w prawo, lewo i jeszcze raz w prawo.” – chyba jednak odwrotnie…

    • Faktycznie coś nie tak dzieje się z pamięcią niektórych pieszych i kierowców… mnie kiedyś uczyli, że przed przejściem jezdni należy spojrzeć w lewo, następnie w prawo i jeszcze raz w lewo żeby upewnić się czy w czasie gdy się spoglądało w prawo nie pojawił się jakiś pojazd, który mógłby zrobić „kuku”. Dopiero po upewnieniu się że można przejść bez ryzyka utraty życia lub zdrowia przechodzimy przez jezdnie. Uczyli jeszcze że należy przechodzić krokiem jednostajnym – nie przyspieszać ani nie zwalniać tempa marszu oraz że nie wolno przebiegać przez jezdnię. Ciekawy jestem czy teraz jeszcze tego uczą w szkołach? Natomiast podczas nauki jazdy instruktor zawsze powtarzał żeby zachować ostrożność dojeżdżając do przejścia dla pieszych – szczególnie w trudnych warunkach drogowych. A kiedy dojeżdżając do przejścia widzi się już na nim pieszego należy się zatrzymać lub poruszać się z taką prędkością, która umożliwi pieszemu spokojne opuszczenie jezdni bez wymuszania na nim zmiany tempa marszu. I tyle pamiętam w tej kwestii – i jak do tej pory nie mam na sumieniu ani pieszego ani kierowcy. Zdaję sobie sprawę, że są mniej lub bardziej irytujące sytuacje na drogach ale serio można zminimalizować ryzyko wypadku jeśli tylko pamięta się o tych podstawowych zasadach…

  2. W tym samym czasie /Pani poszkodowana leżała na noszach, trwała akcja ratunkowa/, kilkanaście metrów dalej-jechałam w stronę centrum, młoda kobieta z mała dziewczynką próbowała przejść przez dwupasmówkę w strugach deszczu przy złej widoczności. Tak postępują piesi, brak odpowiedzialności za siebie i dziecko, a potem kierowca winny.

  3. Tego przejscia nie powinno tam byc bo niedaleko jest kładka :]

  4. Wytłumaczcie mi jedno. Pal licho, że wina kierowcy itp. itd. Ja nie o tym. Trzeba być pozbawionym instynktu samozachowawczego żeby lądować się pod koła samochodu i posiadanie bądź nie posiadanie pierwszeństwa nic tu nie wnosi. Czy ta poszkodowana, była niewidoma? Auto miało nie włączone światła (chodź kolor jasny…)? Co myślała ta kobita? Że jak ma pierwszeństwo, to prawa fizyki nie obowiązują? Że auto nad nią przefrunie? Nie rozumcie mnie źle, wina kierowcy jest bezsprzeczna, ale jak pisałem ja nie o tym.

    • Nie nie jest niewidoma i wierz mi,ze zamierzala wrocic do domu do dzieci. Sama jest kierowca i wie jak sie zachowac przy przejsciu. A Pan ktory kierowal twierdzi,ze nie zauwazyl. Nie milo sie patrzy na nia w szpitalu przywiazana do łóżka i czytac takie komentarze

  5. Kolego Marcin piesi przejście uważają za przedłużenie chodnika mimo że auto ma obowiązek mieć włączone światła oni jego nie widzą i pakują się na przejście a piesi jaki mają obowiązek?. Mnie już w szkole podstawowej uczyli że mamy obowiązek spojrzeć w lewo póżniej w prawo i znów w lewo by się upewnić czy nic nie jedzie! PIESI POMYŚLCIE O WŁASNYM ZDROWIU I ŻYCIU nawet jeśli kierowca zauważy pieszego nie jest w stanie zatrzymać półtorej tony żelastwa

  6. w szpitalu wyglądała nieciekawie… a swoja droga patrzac na maske to musial dobrze zap…. tylko teraz musimy ja wykurowac..a tłumaczenie „nie widziałem” jakos do mnie nie przemawia

  7. Dopóki piesi bez patrzenia będą włazić pod jadący samochód to będą wypadki !!!

  8. …Prawo o ruchu drogowym – zarówno na kierowców jak i pieszych nakłada nakazy i zakazy.
    Nieznajomość prawa nie zwalnia z jego przestrzegania ani nie jest usprawiedliwieniem (Ignorantia legis non excusat).
    …Kary dla kierowców powinny być bardzo bardzo surowe, posługiwanie się tak skomplikowanym narzędziem jakim jest auto wymaga odpowiedzialności, odpowiedzialności niczym od posiadacza broni palnej, choć o innym przeznaczeniu.
    …Kary dla pieszych powinny być znacznie częstsze, nieświadomi piesi coraz częściej zachowują się niczym przytoczone powyżej w komentarzach „święte krowy”.
    …A może zamiast KARAĆ – rozpocząć kampanię informacyjną/edukacyjną?! W innych krajach to funkcjonuje, dlaczego u nas by nie mogło?

    • Tacy są właśnie kierowcy nie patrzą co stoi na drodze zawsze się spieszą!!!!!!!!!!!!!!!!!!i to powoduje wypadek a ktoś przez to cierpi jak można jechać z dzieckiem z taką prędkością?co to za kierowca?Przecież mógł zabić własne dziecko!Ale ich to nie ochodzi ważne że oni uszli z życiem!Mam nadzieję że moja koleżanka dojdzie do siebie i będzie żyć tak my a kara dla takich kierowców powinna być duża co z tego że nie widział?TO ZWOLNIJ!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Z kraju