Wtorek, 23 kwietnia 202423/04/2024
690 680 960
690 680 960

Al. Kraśnicka: Potrącenie na przejściu dla pieszych. Kobieta w poważnym stanie trafiła do szpitala

Z licznymi obrażeniami ciała trafiła do szpitala młoda kobieta, potrącona przez forda na al. Kraśnickiej. W miejscu wypadku występują utrudnienia w ruchu.

Do wypadku doszło we wtorek kilka minut po godzinie 23 na al. Kraśnickiej w Lublinie. Na wysokości ulicy Zwycięskiej samochód osobowy potrącił kobietę. Jak wstępnie ustalili funkcjonariusze lubelskiej drogówki, mężczyzna kierujący fordem jechał w kierunku centrum.

Przed skrzyżowaniem potrącił przechodzącą przez przejście dla pieszych młodą kobietę. Na miejscu interweniował zespół ratownictwa medycznego oraz policja. Do czasu przyjazdu służb ratunkowych, pierwszej pomocy kobiecie udzielili przypadkowi świadkowie zdarzenia.

Poszkodowana 21-latka została przetransportowana do szpitala. Jak nas poinformowano, kobieta była przytomna, jednak doznała licznych obrażeń ciała. Badanie alkomatem wykazało, że kierowca auta był trzeźwy.

Na miejscu pracują policjanci, którzy ustalają szczegółowe okoliczności oraz przyczyny wypadku. Dwa pasy jezdni w kierunku centrum są częściowo nieprzejezdne.


(lublin112.pl)

(nadesłane Piotr)

(fot. lublin112, nadesłane Piotr)
2016-10-18 23:50:12

56 komentarzy

  1. Co tu ustalać, światła już pulsowały, autem jechał więcej niż 60km/h do tego dziewczyna założyła, że ją widzi, choć mokrej jezdni w ciemnym ubraniu ją słabo widać. Trzeba było poczekać na przejściu, a nie się wbijać pod auto. Takich przypadków jest wszędzie, zwłaszcza na Sowińskiego za wiaduktem w stronę Głębokiej, po deszczu czy w trakcie jest tam Masakra, drzewa zasłaniają uliczne światło do tego światła aut z naprzeciwka odbijają się od jezdni i nic nie widać, a ci wielcy studenci wchodzą nie patrzą.

    • 50 to ograniczenie nie nakaz… potencjalny morderco! Poza tym jak nic nie widzisz to może zrezygnuj z jazdy autem.. dla wszystkich będzie to lepsze rozwiązanie… Masz jakiś kompleks wobec „wielkich studentów”…? To że ich nie lubisz nie zmieni twojego wymiaru kary bo z takim podejściem jesteś „na dobrej drodze”… do wyroku…!

      • Równie dobrze można Ci odpowiedzieć „załóż kamizelkę odblaskową … potencjalny samobójco”. Weź pod uwagę, że są miejsca w których pieszych ubranych na czarno po prostu nie widać. Nie uogólniaj więc.

        • Nie uogólniaj więc… Bo każdy pieszy jest ubrany na czarno?… Zapomniałeś jeszcze dodać, że każdy pieszy oprócz czarnego stroju ma również kaptur na głowie oraz słuchawki w uszach… A każdy rowerzysta jest nieudacznikiem , chamem drogowym i cwaniakiem , każdy… Natomiast każdy kierowca oczywiście w rozumieniu własnego ego jest mistrzem kierownicy, jest idealny i nieskazitelny, jeździ zgodnie z przepisami, nigdy nie przekracza prędkości, ani nie wykonuje żadnych głupich manewrów, nie zagraża innym, nie siada pijany za kierownicę. Przecież statystyki jasno pokazują, że każdy wypadek samochodowy jest z winy pieszych ubranych na czarno lub cwanych rowerzystów , żaden kierowca nigdy nie spowodował wypadku przecież i nigdy nie był winny…

      • bełkocie poczytaj kodeks ruchu drogowego a dopiero pouczaj odnośnie dozwolonej prędkości. Zgadzam się w pełni z DON Pedro – piesi kompletnie nie przejmują się tym że są niewidoczni i pchają się prosto pod koła. Ale przynajmniej ta głupia dziewucha czegoś się na przyszłość nauczy

        • Kolejny najmądrzejszy ekspert znający się na wszystkim co daje mu prawo obrażać innych. Skąd wiesz że głupia? Znasz ją? Pewnie byłeś na miejscu wypadku i na własne oczy widziałeś, że rzuciła się prosto pod jadący samochód

        • A Ty czytałeś i znasz przepisy? Przepis jasno mówi o konieczności zmniejszenia prędkości przed przejściem w celu nie narażania pieszych na niebezpieczeństwo. A czy kierowcy przejmują się tym żeby dojeżdżając do przejścia zachować szczególną ostrożność rozejrzeć się i ustąpić pierwszeństwa pieszym będącym na przejściu – większość nawet nie wie, że właśnie przejechało przez przejście w ogóle nie patrząc na znaki i na to co się dzieje wokół.
          Ale przynajmniej ten kierowca czegoś się na przyszłość nauczy.

          • Owszem znam przepisy, mam 3 kategorie prawa jazdy, dodatkowo jestem instruktorem nauki jazdy. Nie spowodowałem nigdy wypadku drogowego a będąc pieszym nie mam żadnych problemów z przechodzeniem przez przejście bo po 1 – nie jestem roszczeniowcem który wpycha się pod jadące samochody, a po 2 – wpierw myślę o własnym bezpieczeństwie, a dopiero później o prawach które mi przysługują jako pieszemu. Tego samego uczę swoich kursantów i być może dzięki temu prócz dobrej zdawalności, mam pewność że nie wypuściłem na drogę potencjalnego zabójcy ani samobójcy.

        • Powołujecie się na kodeks drogowy, ale czy go naprawdę znacie i stosujecie? Mówienie o przepisie pozwalającym na jazdę z prędkością 60 km/h to jakieś nieporozumienie. A co z przepisem nakazującym dostosowanie prędkości do stanu nawierzchni, widoczności drogi i warunków atmosferycznych? A zachowanie szczególnej ostrożności podczas zbliżania się do przejścia i ustąpienie pierwszeństwa pieszym na przejściu. A zasada ograniczonego zaufania? Kierowca nie może zakładać, że każdy pieszy będzie nosił kamizelkę odblaskową, nie wejdzie nagle na przejście czy będzie wiedział, że droga zatrzymania przy prędkości 60 km/h w tych warunkach to około 50 m. To, że chroni go kilka poduszek powietrznych i tona stali nie oznacza, że wyjdzie z tego bez szwanku. Proces, wyrok, remont samochodu, a u niektórych wyrzuty sumienia.

        • Jak zmienia przepisy na korzyść pieszych to przy ograniczeniu 50, przy deszczu będziesz musiał jechać max 30, i obsrewować czy pieszy nie zbliż a się do przejścia. A kierowcy teraz klapki na oczy i pieszy wyrasta mu na drodze , bo nie widział, tak możliwe ,BO za SZYBKO jechał przy tych warunkach atmosferycznych!!!
          Kierowca ma obowiązek dostos. predkośc do aktualnie panujących warunków na drodze

      • Zanim mądralo się wypowiesz to naucz się przepisów ruchu drogowego.
        Nie usprawiedliwiam kierowcy, ale wchodzenie po ciemku na mokrej nawierzchni pod koła jest bardzo ryzykowne. O tej godzinie ruch jest już znikomy i poczekać te parę sekund. Część osób w ogóle nie zwraca uwagi tylko ładuje się prosto pod koła, a pod rower to w szczególności.

        • Tak, pieszy zawsze może poczekać, choć zimno pada i weje w przeciwieństwie do kierowcy siedzącego w ciepełku i zawsze mającemu pierwszeństwo bo jest duzy i rozpędzony i nie opłaca mu się hamować, a już zatrzymać to kompletna głupota. Pieszy może poczekać. Powinnismy być bardziej empatyczni i uprzejmi,

      • Don Pedro ma rację.Studenci żyją jeszcze w świecie wesołości i beztroski.Wielu z nich to przyjezdni z małych miasteczek albo wsi.Wina leży po stronie wykładowców,którzy nie przestrzegają ich przed wchodzeniem na jezdnię.Nie ma żadnej hańby dla wykładowcy kiedy alarmuje o utracie życia lub zdrowia.

    • oczywiście masz rację, ale dodam jeszcze tylko, że jedno mogło poczekać z wejściem na przejście dla pieszych, a drugie miało obowiązek jechać z prędkością dostosowaną do warunków panujących na drodze… 🙂

  2. Apostazja Niekomplementarna

    Nie wiem jak było w wyżej opisanym przypadku, ale często widzę jak się korzysta z przejść.
    Dla wielu świadomość, że ma przejście przed sobą, powoduje wyłączanie się myślenia (bo przecież to kierowca ma na niego uważać, to kierowca ma wyrapiać gały na wszystkie strony i będzie odpowiadał jak otrze się o zakapturzonego bezmózgowca często ze słuchawkami na uszach.
    Ludzie! Zacznijcie dbać o własne bezpieczeństwo, korzystajcie z daru myślenia.
    Będzie mniej takich przypadków, gdzie ktoś miał pierwszeństwo, a wylądował, dobrze jak w Szpitalu, a nie na cmentarzu.

    • Bo właśnie tak jest – to kierowca ma uważać na pieszego znajdującego się na przejściu i wchodzącego na nie, co również wyraźnie mówią przepisy, że ma zwolnić w celu nienarażania pieszego na niebezpieczeństwo!
      Ja też nie wiem jak było w tym konkretnym przypadku, ale obserwuję jak kierowcy korzystają z dróg publicznych i jak za nic mają przepisy ruchu drogowego – byle do przodu, bo ja jadę, zejdzie mi wszyscy z drogi, bo się śpieszę itp. Przekraczanie dozwolonej prędkości, wymuszanie pierwszeństwa, przejeżdżanie na czerwonym to chleb powszedni.
      Pora się opamiętać szanowni kierowcy, zanim za niechęć do przestrzegania przepisów i nie zwracania uwagi na to co się dzieje na i wokół drogi pójdzie się siedzieć za zabicie człowieka. I to dzięki temu opamiętaniu może być mniej takich przypadków.

      • tłumaczysz troglodycie drogowemu… on nie zrozumie! Dla takiego prostaka jest proste jak drut: auto ma jechać i nikt nie ma prawa tego zmienić..! Ale próbować tłumaczyć zawsze warto!

        • Kiedy byłem jeszcze w przedszkolu to już wtedy uczono nas że kiedy dochodzę do przejścia to mam się zatrzymać i rozejrzeć po trzykroć w obie strony i po upewnieniu się że nie stworzę zagrożenia i mogę bezpiecznie przejść – to dopiero wtedy wchodzę. Co to za jakieś głupawe argumenty że tylko kierowca ma się upewnić? Pieszego nie obowiązują przepisy? A pomijając wszystko inne – komu jest łatwiej się zatrzymać pieszemu czy kierowcy? Przede wszystkim rozsądek, bo po stronie pieszego wyraźnie go brakuje

          • Oczywiście obowiązki są po obu stronach i obie strony muszą uważać, choćby w myśl zasady ograniczonego zaufania. Ale sednem problemu jest to, że kierowcy częściej nie zwracają uwagi na otoczenie, pędza, a to oni mają ów pocisk pod kontrolą, który może zabić i muszą nad nim panować. Samochodu jest równie łatwo zatrzymać, jeśli dojeżdżając do przejścia zdejmie się nogę z gazu i rozejrzy czy nikt nie chce skorzystać z tego przejścia, czy nikt na nie nie wchodzi – to tylko przełożenie prawej nogi na środkowy pedał – wierzcie mi to nie jest niewykonalna czynność! Ale jak się leci 90ką (bo tak lecą ludzie na Kraśnickich, a już tym bardziej po 23), ma się klapki na oczach i patrzy się prosto przed siebie i to też ledwo zwracając uwagę na to na co się patrzy, to nie dziwne, że zobaczył dziewczynę jak była kilka czy kilkanaście metrów przed nim (a może dopiero jak wylądowała na masce) i wówczas fakt, trudno jest zatrzymać tak pędzący samochód, żeby nie potrącić pieszego.

        • Obaj panowie zapominacie że KRD dotyczy także pieszych i nakłada na nich obowiązki także przy przechodzeniu przez przejście. Wylewanie jadu na kierowców i pieszych niczego nie zmieni. Potrzeba edukacji obu stron.

      • Zbronku, odpowiedz na proste pytanie: jakim durniem trzeba być aby nie widzieć zagrożenia dla pieszych, którym się wmawia, że istnieje przepis, nakazujący kierowcy zwolnienie przed przejściem?

  3. Widzę, że już znamy winnego. Jest nim pieszy? No wolne żarty. Pieszy będąc na pasach ma bezwględne pierwszeństwo, a kierowca przed przejściem ma zwolnić i zachować szczególną ostrożność. Kierowca znając warunki panujące na drodze: mokro, odbijające się od jezdni światła, brak widoczności pieszych, którzy w dodatku mogą być ubrani w ciemne kurtki, nie dostosował swojej prędkości. Przejście jest wyraźnie oznakowane znakami doskonale widocznymi w świetle reflektorów. Śmiem sądzić, że kierowca nawet nie zwolnił przed tym przejściem. Ja też jestem kierowcą ale mam zasadę, im gorsze warunki tym wolniej jadę lub nawet zwalniam do zera przed przejściem.

    Z przejść korzystają różni piesi, młodzi starzy niedołężni, dzieci a nawet o zgrozo pijani! To kierowca jest wyszkolonym uczestnikiem ruchu i chyba możemy od niego wymagać przestrzegania prawa?

    • Bzdury opowiadasz. Jadąc przepisowo, na mokrej nawierzchni nie jesteś w stanie wyhamować w 30 metrów, jeśli jakiś baran wyjdzie przed maskę. Ludzie myślą, że każde przejście to Krakowskie i można sobie wchodzić jak się chce.

      • Dojeżdżając do przejścia trzeba się upewnić czy nie chcą z niego skorzystać piesi. Jakbyś zwracał uwagę na to co się dzieje wokół jezdni, to zauważyłbyś, że pieszy dochodzi do przejścia i chce z niego skorzystać i zatrzymałbyś w porę samochód i nikt przed maskę by ci nie zlazł, bo byłbyś na to przygotowany. Jako kierowca masz zasrany obowiązek przewidywać takie sytuacje!
        Oczywiście piesi nie mogą wchodzić bezkarnie tuż przed samochód, ale znacznie większym problemem jest całkowite olewanie przez kierowców znaku przejście dla pieszych. Codziennie jestem wyprzedzany lub omijany bezpośrednio przed lub na przejściu przez innych kierowców, którzy za nic mają przejścia dla pieszych! Mało kto zdejmuje w takim miejscach nogę z gazu i próbuje wypatrzyć czy pieszy chce skorzystać z przejścia, a to by wystarczyło żeby zapobiec 90% wypadków na przejściach dla pieszych!
        Wnerwiony bardzo trafnie napisał, że to kierowca jest wyszkolonym uczestnikiem ruchu – pieszym jest każdy nawet osoba umysłowo chora, więc to na kierowcy jako osobie wyszkolonej, której nadano specjalne uprawnienia do kierowania pojazdami mechanicznymi (prawo jazdy nie dostaje się za jajka!!) ciąży szczególny obowiązek dbania o przestrzeganie przepisów ruchu drogowego, a wśród nich zmniejszenie prędkości przy dojeżdżaniu do przejścia dla pieszych w celu nie narażania ich na niebezpieczeństwo i ustąpienie pierwszeństwa pieszym znajdującym się na przejściu lub wchodzących na nie.

        • Właśnie dzięki takim tłukom są wypadki. Kierowca na jezdni ma tylko obowiązki, a pieszy ma tylko prawa.
          Łaź dalej jak święta krowa, nie rozglądaj się przed przejściem, nie przepuszczaj jadących samochodów, bo ty musisz przejść natychmiast, a one hamują w miejscu, patrz w telefon, a nie na ulicę, a na nagrobku wyryją ci „tu leży ten, który miał pierwszeństwo”.
          Tylko nie propaguj swoich teorii na publicznym forum, bo ktoś przez ciebie może zginać. Niewykluczone, że właśnie ta niunia przeczytała kiedyś twoje „mądrości” i w nie uwierzyła, a teraz leży w szpitalu i nikt jej utraconego zdrowia już nie zwróci.
          A wystarczyło rozejrzeć się i zatrzymać się na 10 sekund by przepuścić samochód jak radzą mądrzy ludzie, zamiast „idę, bo zbronek pisał, że on mnie musi przepuścić”.
          Teraz pomyśl tłuku, czy warto było cię czytać.

          • Przykro mi, że nie umiesz czytać ze zrozumiem. Przede wszystkim jestem kierowcą, co również wynikało z mojego posta. Poza tym nie uważam, że kierowcy mają tylko obowiązki, a piesi prawa. Pieszym też nie wolno wtargnąć na przejście i muszą się upewnić czy mogą bezpiecznie przejść, ale to kierowca ma mieć pod kontrolą pojazd który prowadzi – bycie kierowcą zobowiązuje – nie chcesz możesz nie jeździć, nikt ci nie każe wyrabiać prawka i nikt ci nie będzie nakładał żadnych dodatkowych obowiązków, skoro tak się przed nimi bronisz. Ale jak chcesz mieć prawo do jazdy, to przestrzegaj przepisów!
            I tak jak już pisałem wcześniej, nie chodzi mi o to, żeby zatrzymywać się przed każdym przejście, nawet jak pieszy jest 5m od przejścia i to jeszcze tak by ten z tyłu nie wyhamował, że piesi są zawsze święci i niemalże wyjęci spod prawa i mogą łazić jak święte krowy – o nie nic takiego nie napisałem. Zależy mi tylko na tym, by kierowcy zwiększyli uwagę podczas prowadzenia pojazdu – nie pędzili ślepo przed siebie, ale mieli baczenie na innych uczestników ruchu drogowego i wiedzieli, że oni sterują narzędziem, które może zabić. Niestety jednak przez takich jak ty szanowny kolego (nie zamierzam ci obrażać, jak ty mnie) długo tak jeszcze nie będzie. Zresztą spójrz po prostu jak sam jeździsz i będziesz wiedział przeciw czemu protestuje.

          • masz rację w 100 %

          • Mam nadzieję że Zbronek nie ma dzieci i nie uczy ich takich głupot o wielkim prawie pieszego bo jak widacć realia są inne

        • Zgadzam, się i popieram Zbronka i Wnerwionego

      • A słyszałeś o przepisie dostosowania prędkości do warunków jazdy..?

    • Pieszy natomiast ma stanąć przed przejściem, spojrzeć w prawo, w lewo i znowu w prawo upewniając się że nic nie nadjeżdża.

      • to chyba w UK bo u nas jest ruch prawostronny i najpierw patrzysz w lewo

      • 1 krok pieszego to ok 20 m auta (jadącego 70km/h); 10 kroków (dojście do połowy dwupasmowej jezdni) w tym czasie auto pokonuje 200 m… Podsumowując: w ruchu ulicznym wchodząc na przejście tauto było 200 m od przejścia… i dziewczyna mogła go nie zauważyć…

        • Na 10 kroków (idąc 6 km/h > 1,6 kroku/sek (?)) potrzeba 6,25 sek. W tym czasie pojazd jadący 13,9 m/sek (przy 50km/h, przy 60km/h -16,7 m/sek)) mógł znajdować się 6,25 x 13,9 = ~87 m przed przejściem. Jadąc 60 km/h mógł być ~104 m przed.
          Trwanie 1 kroku pieszego x dozwolona szybkość to droga pojazdu w czasie trwania 1 kroku: 0,625 sek x 13,9m/sek = 8,7 m. Natomiast przy 60km/h – droga przebyta przez pojazd: 0,625 x 16,7 = 10,44 m. Wniosek ogólny – w czasie trwania jednego kroku pieszego (który jest krótszy od 1 m) pojazd zachowujący dozwoloną szybkość 50/60 przejeżdża 8,7/ 10,4 m czyli drogę ponad 10 razy dłuższą

    • @Wnerwiony
      jeździsz powoli, zwalniasz i zatrzymujesz się przed pustym przejściem?
      to z tobą powinni wywiad przeprowadzić pod tytułem „najbezpieczniejszy lubelski kierowca” 😆

      • Skoro nie widzę czy przejście jest puste, to zwalniam żeby się upewnić czy tak jest i czy nikt nie podochodzi do pasów. Jak jestem pewien w 100% to dopiero jadę. Proste i logiczne. Kierowca musi na drodze myśleć i przewidywać.

        • I koniecznie zatrzymać się przed przejściem, by się upewnić, czy na pewno jest ono puste. A nawet wysiąść i popatrzeć dokładnie, bo szyba zmniejsza widoczność. Ty jesteś po prostu baba za kółkiem i może dlatego jesteś wnerwiony.

  4. Przechodniu, który wkraczasz na przejście – nie wyłączaj zmysłów słuchu, wzroku i mózgu, obserwuj co robi zbliżające się niebezpieczeństwo! To nieprawda, że jak wejdę na przejście to włos z głowy nie ma prawa mi spaść , gdy mnie ktoś stuknie.

  5. Jadac przepisowo nawet na mokrej nawierzchni jestem w stanie wyhamowac przed przejsciem w 30 metrow a nawet mniej.Zachowuje ostroznosc w stopniu szczegolnym w tym wypadku rozpoczynam hamowanie majac juz wczesniej wytracona predkosc bo w mysl zasady o ktorej napisalem zwolnilem duzo wczesniej przed przejsciem tak aby w razie czego nikogo nie potracic.

    • Jak dobrze rozumiem, przez miasto jeździsz 30 powodując u innych skok adrenaliny… bo przejścia są co 300m i żeby zdarzyć musisz się wlec… przesiądź się do autobusu zrobi się bezpieczniej na drogach.

      • typowe, wszyscy z drogi bo ja zapie…lam..!!! Widać po wypowiedziach na tym forum że takich wypadków będzie jeszcze dużo…!

        • Nie chodzi o zap./…..anie a o utrudnianie życia innym. Dorwie taki jeden z drugim kierownice, nie do końca wie gdzie jest jedynka w jego samochodzie i blokuje pól miasta, szukając jedynki 10 sekund po zapaleniu się zielonego, później jak już znajdzie jedynkę, ledwo rusza i wlecze się 30 km/h z fotelem ustawionym pionowo, klatką piersiową 5cm od kierownicy z głową w szybie. Eko-driver, który oszczędza 0,05l paliwa na 100km, a powoduje jego większe zużycie u 100 innych stojącym za nim w korku.
          Można jeździć przepisowo i dynamicznie – ruszać żwawo, wtedy na jednym zielonym przejeżdża więcej samochodów, a tak przejeżdża 3 na krzyż, a na ostatnim skrzyżowaniu w rzędzie jest 5km korek (np. aleje kraśnickie.

      • Tak, w centrum, śródmieściu powinno być ogranicz do 30 i jest taka szansa że będzie. To jest przyszłośc miasta. Miasto dla ludzi nie samochodów. Piraci drogowi na obwodnicę, tam możecie sobie zrobić dobrze

  6. Wczoraj na ul. Abramowickiej po godz. 6 rano kobieta wtargnęła na przejście dla pieszych pomiędzy jadące w kolumnie samochody. Nawet się nie zatrzymała, nie spojrzała przed siebie, bo się na MPK spieszyła. Efektem tego było nagłe hamowanie i duży strzał w tył samochodu innego kierowcy. Cudem tylko to auto nie trafiło przechodzącej. Pani sobie poszła jakby nigdy nic, nawet się nie zatrzymując. Efektem tego bezmyślnego wtargnięcia są dwa auta nadające się na złom no i pewnie urazy kierujących.

  7. Dopóki prawo pozostanie rodem z PRL-u nic się nie zmieni. W Europie kierowca, ktory najedzie pieszego na przejściu jest zrujnowany do końca życia finansowo, bo przejście jest dla pieszych i na przejściu pieszy ma bezwzględne pierwszeństwo. Jeśli to nie będzie wymuszone przez prawo, to na zmiany mentalne u kierowcow poczekamy jeszcze ze sto lat.

    • Dziękujemy za pouczenie, teraz dla bezpieczeństwa przed każdym przejściem będziemy wysiadać i przepychać swoje samochody, to uchroni wszystkich pieszych przed potraceniem 😉

    • czekamy z niecierpliwością na zmianę prawa na Europejskie. Jest jeszcze jeden plus, wszyscy kierowcy będą zmuszeni zwolnic w obawie o kansekwencje i radary nie będą potrzebne

  8. jeden myślał, że jest miszczem kierownicy a drugie myślało, że jest nieśmiertelne

  9. Dyskusja iście na poziomie akademickim jak przy pytaniu: co było pierwsze jako czy kura?. Ja bym zapytał: co robiła o 23 w nocy na ulicy samotna młoda kobieta? Bo jeśli szukała wrażeń to je na pewno znalazła.

  10. Powiem tak bezmyślność jednego i drugiego . Przepisy są ważne a życie jest życiem. Większość komentarzy brzmiało by inaczej jakby zamienić role pieszych z kierowcami.

Z kraju