Al. Andersa: Jeden się zatrzymał, drugi nie zdążył
21:44 27-01-2016
Zdarzenie miało miejsce w środę na al. Andersa w Lublinie. Przed godziną 18 zderzyły się tam dwa samochody: osobowy fiat i mercedes pomocy drogowej. Na miejscu interweniowała straż pożarna, pogotowie ratunkowe i policja.
Ze wstępnych ustaleń funkcjonariuszy lubelskiej drogówki wynika, że oba pojazdy jechały w kierunku ulicy Mełgiewskiej. Kierujący fiatem mężczyzna, zatrzymał się przed przejściem dla pieszych, zaś kierowca lawety nie zdołał zahamować i uderzył w jego tył.
Na szczęście żaden z uczestników zdarzenia nie wymagał interwencji lekarzy. Obaj kierowcy byli trzeźwi. Przez blisko pół godziny zablokowany był jeden pas jezdni.
Informację o zdarzeniu otrzymaliśmy od czytelników. DZIĘKUJEMY!
(fot. lublin112, nadesłane – Anna)
2016-01-27 21:35:32
Kolejny „kulturalny” europejczyk co zatrzymuje się przed przejściem na drodze wielopasmowej.
A co mial zrobic? Potracic czlowieka? Zakladajac, ze pieszy wchodzil na jezdnie lub byl tuz przed. Przeciez pasy sa dla pieszych! A KD dla kierowcow choc jak widac dosyc czesto poptostu rozum zawodzi zarowno w jednym jak i w drugim przypadku. Bo gdyby i jedni i drudzy uzywali czesciej rozumu to z prwnoscia byloby bexpieczniej na drodze
Nie należy nagle się zatrzymywać bo pieszy jest przy przejściu, bo to prowokuje głupie sytuacje, gdzie często pieszy jest ofiarą.
„Nie należy nagle się zatrzymywać bo pieszy JEST NA PRZEJŚCIU […]”… Mam nadzieję, że to jedynie prowokacja piszącego/piszącej ten tekst – w przeciwnym przypadku uczcijmy chwilą ciszy brak mózgu w tej kulistej formie, nazywanej głową…
Anna napisała, „bo pieszy jest PRZY przejściu. Jak nie umiesz czytać to do szkoły.
Może i pasy są dla pieszych, ale rozumu to im często brak (choć nie wiem jak było tutaj. Czy rozumu zabrakło pieszemu, czy „uprzejmemu” kierowcy, co widzi tylko do 5 metrów przed swoją maską, a za sobą lub dalej niż 5 m. nic).
A może pieszy już wchodził na przejście?
Tak, tym objawia sie kultura wymuszana przez przepisy – zbliżając się do przejścia masz zachować szczególną ostrożność i masz ustąpić pierwszeństwa znajdującemu się na przejściu.
Ten jadący z tyłu nie ma obowiązku „siedzieć na zderzaku”, ale ma zachować taka odległość od pojazdu poprzedzającego, żeby mógł się bezpiecznie (i samodzielnie) zatrzymać bez potrzeby korzystania z pomocy bagażnika pojazdu, który zatrzymał się przed nim. Nawet jak to zrobi może zbyt stanowczo.
Zgoda „znajdującemu się na przejściu”, a nie stojącemu i kiwającemu się na wysepce, bo taki kur … a nie ma żadnego pierszeństwa !!!!!!!!!!!
Byłam świadkiem tego zdarzenia bo dochodziłam do tego przejścia od strony ul. Tumidajskiego. Fiat zaczął zwalniać razem z samochodem na pasie który zaczął się zatrzymywać Potem ten sam samochód wyprzedził przed przejściem fiata a sekundę później uderzyła w niego pomoc drogowa. Kierujący drugim samochodem w kolorze biały pośpiesznie oddalił się z miejsca kolizji pomimo że na pewno słyszał zderzenie bo huk był bardzo duży a uderzone bravo pojechało 20 m do przodu. Pieszy był na tyle przytomnym człowiekiem że nie wszedł na pasy widząc nie zwalniającą pomoc drogową która jechała nie 5 metrów tylko z 20 m a może i więcej. Gdyby to była zamyslona osoba , młodzież ze słuchawkami z muzyką w uszach , spiesząca się matka z dzieckiem lub bezkrytyczne wchodzący na przejscie człowiek skutek byłby wiadomy. Dobrze że nikomu nic się nie stało.
Trzeba było wezwać żandarmerię wojskową, prokuratora i supernianię. Samochody prawie nie uszkodzone a służby ratunkowe w komplecie. No cóż. Za pieniądze podatników zawsze można pojechać.
A ja myślę, że „antoni m.” powoła komisję śledczą i wyjaśni przyczyny katastrofy na Adersa 🙂
to pewnie nie europejczyk tylko policjant z Fiata Brava chciał sprawdzić skuteczność hamulców jadącego za nim Mercedesa. Okazało się zgodnie z przewidywaniami że Mercedes ma gorsze hamulce (brak ABS) niż Brava.
chyba Bravo koluniu
Na imię miała Laveta
Toskańska piękność w skarpetach
Z licem i linią spokojną
Nocami miłością upojną
Od tyłu, cichutko, lecz z wprawą
Czestować pragnęła co żwawo
Az ranka pewnego po wieczór
Turyński bello był nieczuł
Spotkała go kara sroga
Ujżał parówkę w pierogach
Ravioli było za słone
Do domu wrócił pontonem
Dalej jeździjta „na zderzak”, piszta smsy w trakcie jazdy, drożdżówki jedzta – pieszy TEŻ ma swoje prawa. Skoro pieszy ma nie być świętą krową, to niech kierowcy nie będą c**tami drogowymi i wykażą się jakimś pierwiastkiem kultury – chociaż dla większości to albo pojęcie zupełnie nieznane, albo zbyt trudne do wymówienia.
Obaj kierowcy byli trzeźwi – choć jeden głupi
I kolejny kur…a uprzejmy doprowadził do kłopotów na drodze ….