Piątek, 29 marca 202429/03/2024
690 680 960
690 680 960

7-latek złamał rękę na placu zabaw. Matka była w domu, miała 1,5 promila

Wczoraj na jednym z placów zabaw w Kraśniku doszło do groźnego wypadku. Pozostawiony bez opieki 7-latek spadł ze zjeżdżalni i stracił przytomność.

Do zdarzenia doszło w środę po południu w Kraśniku na jednym z placów zabaw. Policjanci otrzymali zgłoszenie, że ze zjeżdżalni spadł niespełna 7-letni chłopiec. Dziecko znajdowało się tam bez opieki osoby dorosłej.

Chłopiec po upadku, stracił przytomność i doznał obrażeń ciała, m. in. złamał rękę.

W trakcie zdarzenia matka chłopca, 44-letnia mieszkanka Kraśnika przebywała w mieszkaniu. Jak ustalili policjanci kobieta była pod wpływem alkoholu. Badanie alkomatem wykazało 1,5 promila alkoholu w jej organizmie.

Na miejscu interweniował zespół ratownictwa medycznego. Chłopiec został przetransportowany śmigłowcem LPR do szpitala w Lublinie. Na szczęście nie odniósł obrażeń zagrażających jego życiu.

Wkrótce sprawa zostanie przekazana do Sądu Rodzinnego i Nieletnich.

2018-07-12_12.13.27

2018-07-12 10:49:28
(fot. Policja Kraśnik, nadesłane Paweł)

12 komentarzy

  1. 500+ i wszystko jasne

  2. A co się wszyscy dziwią. W mieście za chwilę odslonia pomnik którego nikt nie chce a takowy będzie. Wyczuwalna niechęć ludzi, których nikt nie pytał o zdanie. Ludzie sięgają więc po alkohol. W dodatku kobiety. Masakra…

  3. no i 500+ poszło się j…ć

  4. Fątaś z kartą rowerową

    Ludzie! Co z Wami?
    Dostrzegajcie pozytywne aspekty zdarzenia. Chłopak może w życiu nie miałby szansy przelecieć się śmigłowcem
    (d. heliocopter), a tu panie, jak na zawołanie.
    Może przy okazji złapie bakcyl latania i jakim motolotniarzem, albo i szybownikiem zostanie.
    Byle miał tyle samo lądowań co startów.

    • O i tu masz racje lecz i tu pojawia się pytanie czy aby na pewno był przytomny heu hue xd

  5. Będąc dokładnie w wieku tego dzieciaka wybrałem się na orzechy.Spadłem z wysokości około drugiego piętra.Złamałem obie ręce (w trzech miejscach). Mamuśka zawiozła mnie taksówką do pogotowia,gdzie zostałem pięknie zagipsowany.Nie aresztowali mamy,nie przyfruną helikopter,nie było sprawy w sądzie.To co obecnie wyprawia się z dzieciakami,to jakiś obłęd. Rozpieszczajcie dalej,będą same fujary i lalusie.

    • Brawo ten Pan/Pani sama prawda

    • Ja też w wieku 7 lat byłam sama na placu zabaw. Spadłam z murka wysokości 1,5 – 2 m (dokładnie nie pamietam). Skończyło się wstrząsnieniem mózgu. Jednak różnica jest taka, ze moja mama, jak i twoja użytkowniku a2, nie była w tym czasie pod wpływem (moja po prostu gotowała obiad) i jak doszło do wypadku, to pojechała ze mną na pogotowie.

      • A gdyby była trzeźwa i na jej oczach to się stało, to pewnie oskarżono by ją również o niedopilnowanie obowiązków rodzicielskich. Teraz widać, jak wyglądają te pseudobezpiczne unijne place zabaw. Mając kilka lat miałem porozcinane palce, siniaki i inne urazy. Z niedowierzaniem patrzę, że do zwykłego złamania potrzebny był aż śmigłowiec!!!!

  6. Zgadzam się w zupełności z a2 dzieciaki nie mają szacunku dla starszych,oczywiście nie wszyscy bo przecież są dzieci ,którym nie można nic zarzucić . Rodzic ma mniej do powiedzenia niż dziecko-takie odnoszę wrażenie …

  7. Apostazy Pierdółko, brat Eustachego (też Pierdółki i mąż starej Pierdółkowej

    Teraźniejsze małolaty, mają swoich rodziców za służbę, która ma obowiązek dostarczać wszelkie dobra z dostawą pod pysk.
    Wielu rodziców już żałuje bezstresowego wychowania, a domniemam, że takich będzie przybywać.

    Mojej 5 letniej wnuczce zagroziłem, że jak się nie uspokoi to ściągnę pas i dostanie tam gdzie plecy tracą swą szlachetną nazwę, a w zamian usłyszałem:” Zrób tak, to opadną ci spodnie, a ja zadzwonię do sędzi Anny Marii Wesołowskiej”.

  8. Nie rozumiem w czym tkwi problem. Całkiem niedawno dzieci w tym wieku i młodsze bawiły się same na placach zabaw bez „opieki” rodziców, bo ta była i nadal jest zwyczajnie zbędna, wszyscy żyli, nikt nie umarł, a wypadki zdarzały się i zdarzać będą i żaden rodzic nie zapobiegnie temu że dziecko spadnie z huśtawki. Znając mentalność dzisiejszych ludzi zaraz będzie szukanie winnych u producenta huśtawek, homologacje itp. A to że matka była po alkoholu, jaki to miało związek z tym że dzieciak zmeldował się z huśtawki? Popchnęła go? Inną sprawą jest bezpodstawne wzywanie helikoptera do złamanej ręki. Nie ma się co dziwić że potem brakuje pieniędzy na leczenie skoro są tak marnotrawione na byle co. Koszt lotu takiego śmigłowca jest wielki, a złamana ręka to nie zagrożenie życia.

Z kraju